Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Ulubiony cienias


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Każdy z nas ma (chyba) swoich ulubieńców wśród wrestlerów, którzy, krótko mówiąc, nie wygrywają. Podświadomie im kibicujemy, choć wiemy, że za chwilę ktoś ich odliczy albo zmusi do tapowania. Najczęściej ich umiejętności nie są wysokie, ale nie bierzemy tego pod uwagę. Podsumowując, kogo i za co lubicie?

 

PS: proszę wymieniać klasycznych jobberów i lower mid-carderów (w porywach mid-carderów), a nie Kane'a i jemu podobnych, którzy choć przegrywają, mają jakąś renomę i w każdej chwili mogą rywalizować jak równy z równym z najlepszymi.

 

Moja lista:

- Jerry Flynn - kopał niczym Chuck Norris i miał świetny theme. Poza tym przegrał ze znienawidzonym przeze mnie Goldbergiem ze sto razy :D.

- Van Hammer - sympatia w 100% wynikająca z hipisowskiego gimmicku. Zaimponował mi w walce z Bretem Hartem, którą prawie wygrał ;). Gdyby nie to nietrafione enziguri...

- Chavo Guerrero Jr. i Pepe - jako mark miałem niezłą zabawę, kiedy konik odliczał przeciwników Chavo.

- Scott Putski - po prostu Polish Power ;).

- Scotty Riggs - American Males byli tak żałośni, że aż śmieszni ;). Po rozpadzie kibicowałem Riggsowi w feudzie z Bagwellem. Nie lubiłem jednak jego flockowej wersji.

- Disco Inferno - ten to nawet jakieś tytuły zdobywał. W pamięci zapadł mi angle, w którym na ring przychodził z wagą i za wszelką cenę chciał udowodnić wszystkim, że może występować w cruiserweight division ;). Nigdy nie kupiłem go jako Glena Gilberti.

- Kanyon - who's better than Kaynon :D? Zawsze lubiłem chojrakowate gimmicki.

- Hugh Morrus/General Rection - tak po prostu. Ciężko mi podać jakieś uzasadnienie ;).

- bWo - Stevie Richards, The Blue Meanie i Hollywood Nova rozśmieszali mnie na tyle, że nie mogłem ich nie polubić. Czułem się zawiedziony po tym, co zrobili ze Steviem w WCW, a jego pobyt w WWE zignorowałem całkowicie. Dawna sympatia wróciła przy okazji ONS 05, ale, jak wiadomo, nie mogła trwać długo. Simon Dean też przywołał wspomnienia.

- Gillberg - żaden antyfan Goldberga nie mógł go nie lubić ;).

- Jim Duggan - sympatyczny grubas z brodą, który wyglądał, jakby lubił golnąć ;). Obok jego min (szczególnie gdy wyciągał kciuk) nie dało się przejść obojętnie.

- Nunzio - za to, że był kiedyś Little Guido ;). Niezły wrestler, choć pozbawiony superstar look.

- Eugene - tak, wiem, że go nienawidzicie ;). Mnie też się w końcu znudził, ale na początku wprowadził sporo ożywienia do WWE. Sposób, w jaki wykonywał taunty największych gwiazd powinien przypomnieć większości fanów ich samych sprzed kilku lat ;).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 105
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RR

    10

  • Przemek_1991

    6

  • -Raven-

    5

  • damiandziki

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Na początek dzisiejsze czasy:

 

1. Santino Morella- a weź go nie polub :D mój ulubieniec, ale żeby chociaz z Marią wygrać mu nie dadzą (to jest pewność) to i tak ślepo mu kibicuje

2. Shannon Moore- ostatnio jakąś solówkę przez rollupa wygrał, żeby podkreślic że był gorszy, ale mu się udało :P zawszę lubiłem tego latańca ale jak wychodzi na ring to wiadomo, że albo przegra, albo wygra jego tag partner

3. Super Crazy- słabość do meksykańców "I'm Super, I'm Crazy, I'm Super Crazy"; jeszcze bardziej go polubiłem po naukach angielskiego w Fed Fantasy :P

4. Charlie Haas- zdecydowanie tylko ostatnio; wyskakuje nam spod ringu luchalibres, któremu żaden skok nie wychodzi, zamaskowanego od razu polubiłem

 

Starsi:

 

5. Kanyon- jeżeli Six go "użył" to i ja mogę. "Who's better than Kaynon?" oczywiście każdy, ale miło popatrzeć jak się stara :D

6. Shawn Stasiak- no po prostu można tarzać się po podłodze jak próbował zaimponować Austinowi atakując Angla czy Rocka, i jeszcze jakieś polsko brzmiące nazwisko

7. Right to censor- Steven Richards, Buchanan, Goodfather, Val Venis i Ivory to wspaniała ekipa, nawet handicapy 4 na 2 potrafili przegrać. I te przemówienia Stiviego że są najlepsi, muszą w WWF zapanować i że dzisiaj te 2 na 1 wygrają. No po prostu lubiłem ich. Ale za to jak jendą walkę (na NWO '01 ) mieli przegrać to wygrali (pewnie wiecie o co chodzi :P ). No i jak Ivory przegrywała Bra & panties match. Członkini RTC nago (prawie). Fajne to było.

8. (Euz mi przypomniał) Kai En Tai, czyli Michinoku i Funaki. Zobaczyć te radosne twarze japońców, które mówią łamanym angielskim że są prawdziwym złem, przy czym żadne usłyszane słowo nie zgrywa się z ruchem ust wrestlerów- bezcenne :P Lepszy od nich był Tajiri, ale go do jobberów chyba zaliczyć nie można

9. Scotty 2 Hotty- ten jego WORM, co się przy nim robaki wzywało był po prostu boski, nawer You can't see me przy tym odpada i ta wiecznie szczęśliwa mina

Edytowane przez luki
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-95937
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Barry Horowitz - jako brzdąc miałem nieziemską zbitę z jego nazwiska, ciosów i wyglądu :) walenie po plecach, przegrywanie walk z każdym po kolei..ajj nie dało się go nie kochać :)

Barry Darsow - jako Repo Man kradł gadżety a jako Mr. Hole In One nawalał piłeczkami do golfa i bił kijami !

Jerry Flynn - ponad 130 walk przegranych z Goldbergiem, białe spodnie karateki, kopnięcia jak z mortal kombat ... :lol:

Funaki - nie da się go tak po prostu nie lubieć :) ten jego ciotowaty wyraz twarzy, jobbowanie jobberom itp :)

Scotty 2 Hotty - jeszcze niedawno widząc go w jakichś battle royalach jak był pas cruiser, właczało mi się mark mode i razem z publika krzyczałem W O R M :)

Gambler - bo tasował karty do gry :D

Vincent - jako mark go lubiłem, bo był jedynym nygerem w nWo :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-95938
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline

Oj zapomnieliście chyba o najlepszym z najlepszych 8) The one and only :D Lodie :!: Jak dla mnie the best cienias ever 8) I te klimatyczne transparenty 8) Aż się łezka w oku kręci 8)

 

Damien 666 - Oj z sympatii za dawnych lat 8) Nie widziałem żeby w WcW wygrał choć jedną walke 8) Fajnie Schavioni zawsze komentował jego walki :grin:

 

Gillberg - mini Goldberg po prostu rządził 8)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-95943
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Ja markuje dla SharkBoy'a. Żałuję, że nie dostaję w TNA szansy, ale to ich wybór. Ten gimmick (dodatkowo gimmick Stone Cold'a) mnie urzeka.

And that's the fishing line 'cause Shark Boy said so!!!

Jako, że oglądam tylko TNA (z WWE tylko gale miesięczne) nie mam więcej typów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-95946
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

jeśli chodzi o starszych wrestlerów i czasu WCW oraz początki WWF, to walk z prawdziwymi jobberami widziałem niewiele, dlatego skupię się tylko na zawodnikach walczących obecnie :)

 

1. Ostatnio mój number one, markuję mu odkąd tylko go zobaczyłem :) chodzi tu oczywiście o wrestlera, który ma świetne warunki fizyczne i niesamowity wachlarz ciosów. Jest nim oczywiście Colin Delaney :) oby utrzymał się w rosterze ECW jak najdłużej, *bo tylko dla niego oglądam ECW :)

 

2. Funaki :D i te jego gacie z logiem SD! na dupsku ... :)

 

3. Jimmy Wang Yang - mówcie co chcecie, ale dla mnie jest on w czołówce jeśli chodzi o High-flying w WWE. Szkoda, że zamiast jakiegoś pushu musi jobbować w jakichś nudnych i nieznaczących walkach ... Kiedy na SmackDownie był jeszcze Cruiserweight Title, to miałem nadzieję, że w końcu trafi on w ręce Jimmiego

 

4. Santino Marella - myślę że jedyny zawodnik w WWE typu "jestem mocny, rozwale wszystkich". Bardzo dobrze odgrywa swój Gimmick i to pewnie za to darzę go jakąś sympatią :) no i w pamięci cały czas mam jego debiut w WWE i zdobycie pasa po "pokonaniu" Umagi

 

*- czy to już miłość ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-95950
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Jeśli chodzi o czasy dzisiejsze to dla mnie zdecydowanym nr jeden jest Santino Marellla. I to pommimo tego, że jest heelem. Obecnie jobber nr 1 na RAW (Super Crazy i Jim Duggan częściej pojawiają się na Heat, więc ich nie biorę pod uwagę).

 

Dawniej sympatia darzyłem Marty Jannetty;ego, to było jeszcze za czasów markowania, walacząc już jako "singiel" :wink: zdobył niby IC Title, ale poźniej pzregrywał prawie wszystko co było można. NIgdy nie ważałem go (nawet ako mark) za kogoś, kto może przeciwstawic się najlepszym.

 

Poza tym nie miałem jakiegoś swojego ulubionego jobbera.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96113
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  281
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.05.2008
  • Status:  Offline

Oczywiście, że Snatino Marella, ma bardzo fajne scenki poza ringiem a i w czynach gościu jest dobry, gdyby jeszcze tak walki mu wychodziły :roll:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96126
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Vincent - jako mark go lubiłem, bo był jedynym nygerem w nWo :)

 

A Stevie Ray to co, aryjczyk ? :)

 

Ogólnie nie zgadzam się z niektórymi waszymi typami. Kanyon, czy nawet Disco Inferno nie byli moim zdaniem jobberami. Pokazywali się często na PPV i moim zdaniem przynajmniej Kanyon był solidnym midcarderem.

 

Moi ulubieni jobberzy to (kolejność przypadkowa) :

 

- Barry Horowitz - 'urzekł' mnie gdy podczas którejś z gal Worldwide w Polsacie 2 komentatorzy nie potrafili wyjść z zachwytu po tym, jak stoczył on 5 minutową walkę z Chrisem Benoit. Niestety, później jobbował nawet Scottowi Putskiemu.

 

- Jim Duggan - Jego także pamiętam z czasów WCW. Kojarzę, że na galach Worldwide zawsze lał tych którzy byli jeszcze niżej w 'łańcuchu pokarmowym', takiego dajmy na to Fidela Sierrę (pamięta go ktoś jeszcze ? :lol: )

 

- Glacier - Lubiałem jego entrance. Pojawiał się on często na galach Saturday Night i prawie zawsze przegrywał :)

 

- Scott Pustki - Jak można było nie markować polakowi ? Pamiętam wygraną z Horowitzem, a także porażki z Nortonem i Goldbergiem (udało mu się wykonać snap suplex .. poza tym był jedynym polakiem w historii walczącym o najważniejszy tytuł ! :twisted: )

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96139
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  374
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2007
  • Status:  Offline

Cóż, chyba te kilka słów wystarczy tym osobom które oglądały choć kilka gal ROH - "Pelle's Gonna Kill Ya!" :twisted: Tak, tak, kto by nie lubiał Pelle? :) Zaraz po nim Colin Delaney, jak dla mnie to najciekawsza postać ECW :) Skoro jobber jest ulubieńcem dużej ilości smart marków to coś musi być nie tak w tym ECW nowym :-) Santino też lubię, ale nawet nie wiedziałem, że teraz w okolicach jobberlandii krąży :(
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96141
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2008
  • Status:  Offline

MANKIND chyba , bo rzadko wygrywa chociaz nie wiem czemu , poniewaz jest zajebistym wrestrelem
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96143
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  561
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2007
  • Status:  Offline

MANKIND chyba , bo rzadko wygrywa chociaz nie wiem czemu , poniewaz jest zajebistym wrestrelem

 

Foley nigdy nie byl joberem, wiele razy mial pas i jest juz Legenda Hardcoru.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96160
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline

Nie zgodzę się z tobą LK że Glacier był jobberem ;-) Miał on jeśli nawet pamiętam swój winning streak i miał niezłego pusha nawet(Tag Title z Millerem) :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96194
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

A Stevie Ray to co, aryjczyk ? :)

To było na długo, przed Steviem w nWo :)

 

Nie zgodzę się z tobą LK że Glacier był jobberem ;-) Miał on jeśli nawet pamiętam swój winning streak i miał niezłego pusha nawet(Tag Title z Millerem) :twisted:

Był jobberem. Najpierw wygrywał sporo walk i miał coś koło 30-0, przegrał z Buffem Bagwellem i później wszystko sie posypało a wrestler sie stoczył

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96231
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Zapomniałem o Erneście Millerze! To była klasa sama w sobie :D.

 

LegendKiller, chyba nie doczytałeś, że napisałem też o lower mid-carderach ;). Dlatego temat brzmi "Ulubiony cienias", a nie "Ulubiony jobber".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/10450-ulubiony-cienias/#findComment-96233
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      To akurat zależne jest w AEW raczej od fanów na trybunach jak jest dużo lub są dobrze rozmieszczeni to są zawsze oświetleni. Duża hala mało ludzi z reguły ciemno, ale mała hala ta sama liczba ludzi już jest jasno.  
    • Jeffrey Nero
      Wiesz, że Cash ma 37 lat a Dax 40 to chyba Randy Orton 44 lata to już chodząca śmierć czy Aj Styles 47 lat, Kewin Owens kolejny emeryt 40 lat, Sami Zayn 40 lat, Roman Reigns 39 lat to tylko kilka przykładów.
    • Pioro86
      Tak, ale wieku nie oszukasz, to co dla Adama może być "wykrzesaniem" wszystkich sił, dla innego zawodnika może być normalnym wyczynem, z czysto wrestlingowego punktu widzenia. Nie lubię oglądać starszych wrestlerów, wole postawić na młodość  
    • Pioro86
      Pierwsze Dynamite w tym roku, pierwsze na Maxie, nie urwało jaj. Spodziewałem się więcej akcji, soczystych prom, trochę wulgarnego języka (coś co odróżnia AEW od WWE). Było kilka momentów, w których łapałem się za głowę: -Jeff Jerret i jego chęć zdobycia głównego pasa. Serio? Wspominkowy speech, zieeeeeew, wiadomo było, że to nie koniec kariery. Sory, ale nie w ten sposób. Może niech jeszcze wskrzeszą Flaira i pójda po mistrzostwo tag team. Po co? Emeryci out. -squash Hobbsa, po co takie starcia? Hoobs tego potrzebuje? Nowicjusz? Zajmuje niepotrzebnie czas antenowy. -skakanie po wątkach, momentami było tego za dużo, co chwilę jakiś krótkie promo, wywiady. Za dużo.  -Rated FTR nie zdzierżę takich tworów, emeryt plus przedemerytalni. Lubiłem ich, ale kilka ładnych lat temu. To co nie lubie, to pchanie dziadków do ME. -Adam, MJF, White, Jerret, Hangman, Orange  - kto jeszcze po pas? -3 Punche w kierunku Hangmana, jeden Buckshot Lariat i koniec Pomarańczowego (wyszedł na niezlego pizdeusza). -Hayter vs Hart - podkładanie Hayter (która swego czasu była na topie) nowicjuszce Hart? Czemu? Nie mogli dać jej Atheny, Aminaty, czy innej gwiazdeczki z drugiego szeregu?   Na plus: -hell turn RIcocheta, to było cudowne, tylko błagam, błagam, błagam, niech od razu nie dają walki z Swerve na jakimś Dynamite, niech przeciągną rywalizację do Revolution. Ten Feud ma potencjał na top 3 2025. -budowanie pozycji Hangmana, czyściutka wygrana z Pomarańczowym + demolka. Takiego Page'a to ja lubię oglądać, tylko w takiej formie -main event - spodziewałem się sleepera, ale końcówka uratowała starcie. Operatorzy trochę nie dawali radę, i speera na barierki nie było widać. Szkoda. Jay White z jego szybkim blade runnerem to materiał na mistrza, coraz więcej czasu dostaje, w pełni to wykorzystuje. Mam mieszane uczucia co do ostatniego show, konkurencja nie śpi, obawiam się, że Raw na Netflix może być lepsze. Niestety,
    • DarthVader
      Corbin by mógł mieć niezły run w TNA. To akurat takie miejsce dla outcastów z AEW i WWE. Ogółem TNA czeka dużo zmian w tym roku. Wiele wrestlerów odeszło lub odejdzie, a mają dosyć duże plany na 2025. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...