Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Coś innego, czyli UFC


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.10.2010
  • Status:  Offline

Odcinek 1 - prolog

Ta wiadomość zszokowała cały świat mieszanych sztuk walki. Prezydent największej organizacji MMA na świecie, Dana White, dowiedział się, że cierpi na poważną chorobę. W tej sprawie zebrał się cały zarząd UFC, aby zastanowić się nad dalszymi krokami w zaistniałej sytuacji. Dyskusje były tajne, żaden z członków zarządu nie puścił pary z ust przed oficjalną konferencją prasową, na której świat miał zostać poinformowany o decyzji zarządu. W telewizji i Internecie huczało od plotek na ten temat.

Ja jako wieloletni przyjaciel Dana przejąłem się tą sytuacją bardziej niż inni. Znałem go od szkoły średniej, mieszkaliśmy na jednej ulicy. Później nasze drogi się rozeszły. On poszedł w kierunku sztuk walki, ja natomiast w stronę wrestlingu. Kiedy dowiedziałem się, że White kupił federację wraz ze swoim bratem byłem pełen podziwu dla niego. Nie osiągnąłem wtedy żadnych sukcesów, a on był prezydentem znanej organizacji MMA. Jakieś dwa lata później White skontaktował się ze mną i zaproponował stanowisko na zapleczu. Przyjąłem ofertę z przyjemnością, nie interesowałem się jednak MMA, nadal byłem większym zwolennikiem wrestlingu. Dana stał się moim największym przyjacielem. Choroba sprawiła, że Dana chciał oddać komuś organizację. Wspominał o tym kilka razy kiedy z nim rozmawiałem. Na 1 lutego 2012 roku zaplanowano oficjalną konferencję prasową…

 

Las Vegas, Nevada, United States, 1 lutego 2012

 

W sali konferencyjnej przy stole siedzą przedstawiciele UFC, po drugiej stronie dziennikarze. W drzwiach stanął marnie wyglądający Dana White, powoli podszedł do stolika i usiadł przy nim.

 

Dana: Witam wszystkich serdecznie. Nie będę owijał w bawełnę, od razu przejdę do sedna sprawy. Moja choroba sprawiła, że nie mogę nadal pracować w takim stresie jak dotychczas. Pozostaję na stanowisku prezydenta federacji, jednak zajmował będę się tylko i wyłącznie finansami UFC. Kartami walk oraz całym show zajmie się osoba, którą znam od wielu, wielu lat. Jestem pewien, że to odpowiednia osoba na to stanowisko. Nie przedłużam, powitajmy go serdecznie. Oto… Manuel Martinez!

Kompletnie zaskoczony powoli wstałem ze swojego krzesła i uśmiechnąłem się. Nie wiedziałem co mam zrobić. Zapytałem tylko "Dana, what?!", a on kontynuował.

 

Dana: Manuel, uznałem, że idealnie nadajesz się na to stanowisko, zawsze byłeś oddany swojej pracy. Karty na następne dwie gale są już ustalone. Mam nadzieję, że się zgadzasz?

 

Przytaknąłem szybko.

Dana: Tutaj mam kontrakt, jeden podpis i po wszystkim - uśmiechnął się i podsunął mi kontrakt.

 

Podpisałem uroczyście kontrakt, uścisnąłem rękę Dana White'a, a on powiedział:

Dana: Muszę załatwić jeszcze kilka spraw. Życzę powodzenie. Do zobaczenia! - po tych słowach wyszedł.

 

Rzecznik prasowy UFC poinformował, że teraz dziennikarze mogą zadać kilka pytań Manuelowi Martinez.

 

Dziennikarz #1: Julio Andrews, mmafighting.com, Panie Martinez, jak czuje się Pan świeżo po objęciu funkcji, można powiedzieć prezydenta, UFC?

Ja: Jak widać nie ukrywam, że jestem zaskoczony. To chyba jeszcze do mnie do końca nie dotarło. Muszę się z tym przespać.

 

Dziennikarz #2: Jacob Gomez, ESPN, Kim jest dla Pana Dana White?

Ja: Dana to mój wieloletni przyjaciel, poznaliśmy się w szkole średniej. Zawsze byliśmy związani ze sportami walki. On jest fantastycznym człowiekiem. Niejednokrotnie pomógł mi, kiedy byłem w potrzebie lub gdy miałem jakiś problem.

 

Dziennikarz #3: Aaron Cline, Sherdog.com, Dana White ustalił karty walk na kolejne trzy gale PPV, czy będzie Pan wprowadzał w nich jakieś zmiany?

Ja: Nie, nie zamierzam wprowadzać jakichś gruntownych zmian, aczkolwiek małe poprawki nie zaszkodzą. Walki, które ustalił Dana zapowiadają się ciekawie.

Dziennikarz #4: Jonathan Lynch, BloodyElbow.com, Mamy już zapowiedziane trzy gale PPV, znamy także ich daty. A co z galami telewizyjnymi?

Ja: Ostatnio został podpisany długoletni kontrakt z telewizją Fox. Mam w planach zorganizowanie w najbliższej przyszłości pierwszej gali. O szczegółach dowiecie się już niedługo.

 

Dziennikarz #5: Frank Dechant, mmawild.com, jak układała się Panu dotychczasowa współpraca z zawodnikami?

Ja: Zawodnicy UFC to profesjonaliści w każdym calu. Współpraca z nimi wcale nie jest taka trudna jak się wydaje. Owszem zdarzają się wyjątki, ale większość to zawodowcy.

Rzecznik UFC podniósł się i powiedział, że to koniec konferencji, podziękował wszystkim i powoli każdy z nas udał się do wyjścia.

 

Odcinek 2

 

Gala UFC 144 odbyła się w Saitama w Japonii, więc zarząd musiał podróżować. Następnego dnia zaczęli zjeżdżać się zawodnicy, którzy mieli wziąć udział w gali. Ja, siedząc w swoim biurze analizowałem zawodników w poszczególnych kategoriach wagowych. Przybliżę tylko ciekawsze postacie.

 

Bantamweight

Mistrzem jest Dominick Cruz, jednak nie ma on godnych przeciwników do walki. Gryzie w oczy fakt, że w tej kategorii jest tak mało zawodników. Cruz powinien zmierzyć się z Urijahem Faberem.

 

Featherweight

Młody Brazylijczyk Jose Aldo jest najlepszy w swojej kategorii, on także nie ma godnego przeciwnika. Na UFC 146 stanie do walki z Jimem Hettesem lub Kenny'm Florianem.

 

Lightweight

W tej kategorii wielu wspaniałych zawodników. Mistrz Frankie Edgar powinien czuć się zagrożony. Na UFC 144 czeka go walka z Benem Hendersonem. Później w kolejce stoją tacy zawodnicy Diego Sanchez czy Nate Diaz.

 

Welterweight

Georges St. Pierre jest niekwestionowanym mistrzem w tej wadze. Raczej nikt nie jest w stanie go pokonać. Za jego plecami jest wyrównana stawka kilku zawodników o zbliżonych umiejętnościach jak B.J. Penn i Nick Diaz.

 

Middleweight

Anderson Silva jeszcze długi czas będzie rządził w tej kategorii wagowej. Jego najbliższymi przeciwnikami powinni być Chael Sonnen i Wanderlei Silva.

 

Light Heavyweight

W półciężkiej króluje Jon Jones, jednak gotowi do walki są Rashad Evans, Lyoto Machida i Dan Henderson. Jego złoto jest zagrożone.

 

Heavyweight

Mistrz, Cain Valezquez, nie jest już tak dobry jak kiedyś. W każdej chwili odebrać mu pas może ktoś z dwójki Junior dos Santos i Alistair Overeem.

 

Po przeanalizowaniu rosteru organizacji postanowiłem udać się na obchód po hali Saitama Super Arena. W końcu to ja odpowiadałem za wszystko. Jak się okazało prace nad galą są ukończone w połowie, więc spokojny udałem się ponownie do swojego biura.

 

UFC 144: Inferno, Saitama, Japan, 4 lutego 2012

 

Reguły:
- każda walka oprócz walki o mistrzostwo liczy 3 rundy, 
- walka o mistrzostwo liczy 5 rund, 
- każda runda trwa 5 minut, 
- przerwa pomiędzy rundami trwa 1 minutę.

 

Walka nr 1:

Lightweight bout: Anthony 'Showtime' Pettis (15-2) vs. Joe 'J-Lau' Lauzon (21-7)

 

Od początku walka była bardzo wyrównana, w połowie drugiej rundy Pettis zdobył lekką przewagę obalając przeciwnika i obijając go w parterze.W trzeciej rundzie Showtime powalił Lauzona prawym prostym, w parterze zadał jeszcze kilka ciosów i sędzia był zmuszony przerwać walkę.

 

Winner is Anthony Pettis by TKO (Punches) at 1:03 Round 3

 

Statystyki:

Anthony Pettis

Punches 17/29 (59%)

Kicks 8/11 (73%)

Clinch strikes 4/6 (67%)

Takedowns 0/0 (0%)

GnP strikes 1/3 (33%)

Submissions 3/3 (100%)

Clinch Attempts 0/1 (0%)

 

Joe Lauzon

Punches 7/13 (54%)

Kicks 0/0 (0%)

Clinch strikes 0/4 (0%)

Takedowns 2/4 (50%)

GnP strikes 2/3 (67%)

Submissions 2/2 (100%)

Clinch Attempts 1/1 (100%)

 

Walka nr 2:

Featherweight bout: Hatsu 'Child of Shooto' Hioki (26-4-2) vs. Maximo 'Makishi' Blanco (8-3-2)

 

Walka od początku była nudna Hioki obalił przeciwnika, a w parterze nic ciekawego się nie działo. Po pierwszej rundzie nie było widać faworyta. W drugiej rundzie obudził się Blanco, kopiąc kilka razy w w nogi przeciwnika. Runda trzecia rozpoczęła się od mocnego natarcia zawdonika z Ameryki Południowej, wydawało się, że wygra tę walkę przed czasem. Japończyk jednak dobrze się bronił I dotrwał do końca walki.

 

Hatsu Hioki 9 9 9: 27

Maximo Blanco 10 10 10: 30

Hatsu Hioki 9 9 10: 28

Maximo Blanco 10 10 9: 29

Hatsu Hioki 9 9 9: 27

Maximo Blanco 10 10 10: 30

 

Winner is Maximo Blanco by Unanimous decision at 5:00 Round 3

Statystyki:

Hatsu Hioki

Punches 12/28 (43%)

Kicks 1/1 (100%)

Clinch strikes 0/6 (0%)

Takedowns 0/3 (0%)

GnP strikes 0/21 (0%)

Submissions 1/1 (100%)

Clinch Attempts 0/0 (0%)

 

Maximo Blanco

Punches 15/23 (65%)

Kicks 0/0 (0%)

Clinch strikes 0/0 (0%)

Takedowns 3/4 (75%)

GnP strikes 45/61 (74%)

Submissions 2/2 (100%)

Clinch Attempts 1/1 (100%)

 

Walka nr 3:

Middleweight bout: Tim 'The Barbarian' Boetsch (15-4) vs. Yushin 'Thunder' Okami (26-7)

W pierwszej rundzie wyraźną przewagę wypracował sobie Thunder, Tim nie trafiał z ciosami i przegrywał w parterze. Drugie starcie wyglądało podobnie i wydawało się, że Okami znokautuje przeciwnika, ten dotrwał jednak do trzeciej rundy a tam pod koniec czekała go świetna technicznie kimura, po której Boetsch musiał się poddać ku uciesze kibiców.

 

Winner is Yushin Okami by Submission (kimura) at 3:34 Round 3

 

Statystyki:

Tim Boetsch

Punches 1/6 (17%)

Kicks 0/1 (0%)

Clinch strikes 0/0 (0%)

Takedowns 2/4 (50%)

GnP strikes 2/10 (20%)

Submissions 0/0 (0%)

Clinch Attempts 0/0 (0%)

 

Yushin Okami

Punches 13/19 (68%)

Kicks 1/1 (100%)

Clinch strikes 0/0 (0%)

Takedowns 3/3 (100%)

GnP strikes 50/71 (70%)

Submissions 3/3 (100%)

Clinch Attempts 1/1 (100%)

 

Walka nr 4:

Welterweight bout: Yoshihiro 'Fukama' Akiyama (13-5-2) vs. Jake Shields (27-6-1)

 

Jake przeważał przez całą pierwszą rundę nie dając Japończykowi dojść do głosu. Pod koniec pierwszego starcia chciał nawet zapiąć armbar, jednak przeszkodził mu gong. W drugiej rundzie Yoshihiro powoli zdobywał przewagę, głównie kopnięciami w stójce. Trzecia część rozpoczęła się od mocnego natarcia Japończyka, który mógł zapiąć armbar, jednak Shields sprytnie się uwolnił. Do końca walka byla wyrównana I sędziowie musieli zadecydować o zwycięzcy.

 

Yoshihiro Akiyama 10 10 9: 29

Jake Shields 9 9 10: 28

Yoshihiro Akiyama 10 9 9: 28

Jake Shields 9 10 10: 29

Yoshihiro Akiyama 9 9 9: 27

Jake Shields 10 10 10: 30

 

Winner is Jake Shields by Split decision at 5:00 Round 3

 

Statystyki:

Yoshihiro Akiyama

Punches 4/10 (40%)

Kicks 3/5 (60%)

Clinch strikes 0/6 (0%)

Takedowns 0/3 (0%)

GnP strikes 0/4 (0%)

Submissions 1/1 (100%)

Clinch Attempts 0/1 (0%)

 

Jake Shields

Punches 5/6 (83%)

Kicks 0/0 (0%)

Clinch strikes 1/1 (100%)

Takedowns 8/8 (100%)

GnP strikes 10/10 (100%)

Submissions 10/10 (100%)

Clinch Attempts 3/3 (100%)

 

Walka nr 5:

Heavyweight bout: Mark 'Super Samoan' Hunt (8-7) vs. Cheick Kongo (17-7-2)

 

Pierwsza runda całkowicie zdominowana przez Francuza, Hunt mocno poobijany po pierwszej części walki. Druga runda powinna zakończyć się od razu na początku zwycięstwem Kongo, jednak Mark dzielnie się bronił. Pod koniec drugiego starcia kompletnie nie nadawał się do walki, ale jak na prawdziwego fightera przystało wyszedł do ostatniej rundy. Walka zakończyła się przez KO. Mark Hunt ma rozcięty podbródek i czoło oraz mocno opuchniętą twarz i żebra.

 

Winner is Cheick Kongo by KO (High kick) at 2:02 Round 3

 

Statystyki:

Mark Hunt

Punches 17/38 (45%)

Kicks 0/4 (0%)

Clinch strikes 3/15 (20%)

Takedowns 0/0 (0%)

GnP strikes 0/0 (0%)

Submissions 0/0 (0%)

Clinch Attempts 0/0 (0%)

 

Cheick Kongo

Punches 40/62 (65%)

Kicks 7/8 (88%)

Clinch strikes 26/36 (72%)

Takedowns 0/0 (0%)

GnP strikes 0/0 (0%)

Submissions 0/0 (0%)

Clinch Attempts 1/1 (100%)

 

Walka nr 6:

Light Heavyweight bout: Quinton 'Rampage' Jackson (32-10) vs. Alexander 'The Mauler' Gustafsson (13-1)

 

Przed tą walką Gustafsson ma imponujący rekord, aż 13 zwycięstw i tylko jedna porażka. Pierwsza runda chyba dla Quintona Jacksona, który kilka razy trafił podbródkowymi. Druga runda rozpoczęła się od natarcia Gustafssona, który chyba dostał jakieś instrukcje w narożniku i teraz jego postawa wygląda o wiele lepiej. Trzecie, decydujące starcie rozpoczęło się od wymiany ciosów, pod koniec rampage powalił rywala, ale nie zrobił nic więcej, gdyż zabił gong. Oznaczało to, że zwycięzcę wyłonią sędziowie.

 

Quinton Jackson 10 9 9: 28

Alexander Gustafsson 9 10 10: 29

Quinton Jackson 9 9 9: 27

Alexander Gustafsson 10 10 10: 30

Quinton Jackson 9 9 9: 27

Alexander Gustafsson 10 10 10: 30

 

Winner is Alexander Gustafsson by Unanimous decision at 5:00 Round 3

 

Statystyki:

Quinton Jackson

Punches 34/41 (83%)

Kicks 0/0 (0%)

Clinch strikes 0/0 (0%)

Takedowns 0/0 (0%)

GnP strikes 14/22 (64%)

Submissions 0/0 (0%)

Clinch Attempts 1/1 (100%)

 

Alexander Gustafsson

Punches 9/21 (43%)

Kicks 1/3 (33%)

Clinch strikes 0/5 (0%)

Takedowns 3/4 (75%)

GnP strikes 13/33 (39%)

Submissions 4/4 (100%)

Clinch Attempts 0/0 (0%)

 

Walka nr 7:

Lightweight Championship bout: Frankie 'The Answer' Edgar (14-2-1) vs. Ben 'Smooth' Henderson (16-2)

 

Ben Henderson otrzymuje szansę na zdobycie pasa wagi lekkiej, czym mu się uda? Zobaczymy. Pierwsza runda nie była zbyt widowiskowa i żaden z zawodników nie wypracował sobie przewagi. Mistrz trafiał w stójce, natomiast Ben przeważał w parterze. Druga runda to już przewaga Edgara, który kilkakrotnie trafił high kickiem. Z pewnością The Answer wygrał tą rundę. Trzecie starcie również należało do Franka, i właściwie mógł on już zakończyć tą walkę, jednak pretendent dobrze odpierał jego ataki, mimo, że słaniał się już na nogach. Czwarte starcie Ben rozpoczął od nieudanej próby obalenia przeciwnika. W połowie rundy Edgar zapiął kimurę i było po wszystkim. Ben nie dał rady zdobyć pasa.

 

Winner is Frank Edgar by Submission (kimura) at 2:45 Round 4

 

Statystyki:

Frank Edgar

Punches 34/54 (63%)

Kicks 2/2 (100%)

Clinch strikes 5/17 (29%)

Takedowns 4/5 (80%)

GnP strikes 31/35 (89%)

Submissions 2/2 (100%)

Clinch Attempts 2/2 (100%)

 

Ben Henderson

Punches 17/25 (68%)

Kicks 0/2 (0%)

Clinch strikes 3/10 (30%)

Takedowns 1/4 (25%)

GnP strikes 1/13 (8%)

Submissions 0/0 (0%)

Clinch Attempts 0/0 (0%)

 

Fight of the Night: Yoshihiro Akiyama vs. Jake Shields

Submission of the Night: Frankie Edgar (vs. Ben Henderson)

KO of the Night: Cheick Kongo (vs. Mark Hunt)

 

__________________________________________________________________

Wiem, że pierwsza gala trochę słabo wypadła, w następnych postaram się napisać więcej.

W kolejnym odcinku opinie o gali, telewizyjne show, itd.

Chciałbym powiadomić, że jeżeli czyta to jakiś grafik proszę o kontakt ;).

Proszę o komentarze i oceny, to będę wrzucał więcej gal ;).

@ edit:

Jeśli pojawi się przynajmniej jeden komentarz to będę wrzucał gale.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29290-co%C5%9B-innego-czyli-ufc/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 0
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Mr. Grand

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Niezbyt dobrze się dzisiaj czuję i obejrzenie Collision zajęło mi z pół dnia. Ogólnie solidna tygodniówka, dobre walki, fajne proma Hangmana i Danielsa. Ciekawe, co będzie dalej z House of Black. Walka Mariah z Harley taka zwykła, bez fajerwerków, ale uczta dla oczu była 😉. Na koniec dostaliśmy klasyczny, fajny brawl. Szczerze, to nie mogę się doczekać, aż Moxley straci pas, lecz Hobbs mu go nie odbierze. Nie ma na to szans, za cienki na ten pas jest. Jakoś mi ta jego grupa Moxa nie przypada do gustu. Ciekawe, kiedy Christian wykorzysta swój kontrakt. Specjalny odcinek Dynamite zapowiada się bardzo dobrze.
    • HeymanGuy
      Zostałem wywołany, więc nie pozostanę dłużny. Czuję, że 2025 będzie kozackim rokiem w wrestlingu, więc opowiem Wam, jakie i dlaczego te federacje są warte uwagi według mnie i czego się po nich spodziewam. WWE - Król wciąż na tronie, bo kto inny? WWE to klasyk. Love them or hate them, ale oni zawsze mają coś, co przyciągnie. Storytelling, oprawa, ogrom gwiazd – to ich gra, są pionierem jakby nie było. W 2025 spodziewam się, że Triple H dalej będzie pchał kreatywność na wyższy poziom, może więcej pozytywnych zaskoczeń niż w roku minionym. Bloodline to pewnie już przeszłość, ale kto wie? Chętnie bym zobaczył rozrost Jacoba Fatu, bo imo zjada Solo bez gryzienia. Może Cody straci pas na kogoś bardziej perspektywistycznego, albo Gunther zostanie naprawdę topowym heelem bez ustępowania komukolwiek z Bloodline Main Eventów? A może Logan Paul zdobędzie główny tytuł (kontrowersje = $$$). Dlaczego oglądać?: Premium Live Eventy oddawały w zeszłym roku, w tym myślę, że nie będzie inaczej – WrestleMania, Royal Rumble, Summerslam – każda gala ma swój vibe i uważam, że każda z tych odsłon będzie lepsza niż rok temu m.in. Raw i SmackDown? Zależy od tygodnia, ale zawsze coś się znajdzie. NXT? Tu nie widzę jakichś większych sukcesów na 25, ale kto wie? TNA - Powrót Legendy?  TNA to taki feniks wrestlingu – upada, wstaje i znowu robi zamieszanie, choć z mainstreamu to oni dawno wypadli. Gdzieś z rok temu wrócili do nazwy TNA, co we mnie wzbudza nostalgię jako fana z dawnych lat. Zawsze mają świetny mix talentów – młodych kotów i legend, które nadal mają „to coś”. 2025? Liczę na więcej szalonych walk i hardkorowych feudów, które kiedyś były ich znakiem rozpoznawczym. Mają zupełnie inny vibe niż mainstream. Jak jesteś zmęczony „grzaniem merchu” w WWE, to tutaj znajdziesz coś bardziej surowego. Mam nadzieję, że w końcu postawią na tego Hendry'ego, bo w końcu WWE go zawinie i ciężko będzie im o kogoś bardziej over, bo Nemeth to niestety nie jest tym DZ co 10-15 lat temu się zapowiadał.  ROH - Old School w New Schoolu - Czas na przełom ROH znowu złapało wiatr w żagle, głównie dzięki Tony'emu Khanowi, który może i chce, ale nie bardzo potrafi. Ktoś słusznie zauważył, że on chyba chciałby załatwić im deal, którego nie jest w stanie się załatwić dla produktu pobocznego. W 2025 roku pewnie zobaczymy jeszcze więcej crossoverów z AEW. ROH to taka mekka dla fanów technicznego wrestlingu – jak ktoś robi 5-gwiazdkowe walki, to pewnie pierwsze kroki stawiał w Ringu Honoru. Kibicuję im jak co roku, żeby dostali większą widownię, bo zasługują na to jak mało kto. Wrestling w najczystszej formie. Tam się nie liczy show, tylko jakość walk. Jak lubicie techniczne klasyki, to jest to Wasz dom. I tak nie skończyli tak źle, bo pamiętamy jak ledwo zipali podczas i po pandemii. Przed też nie było kolorowo. Wierzę, że przyjdzie ich moment. AEW - Dom szaleństwa i kontrowersji AEW to nadal najbardziej nieprzewidywalna federacja na świecie, bo kto by się spodziewał, że wskoczy Moxley w środku roku i dostanie pas na tacy? W 2025 roku liczę na jeszcze większe gale i może jakieś epickie feudy (Przede wszystkim jakieś lepsze, większe debiuty, bo Lashley i Cope to chyba nie jest to na co liczyliśmy). Tony Khan czasem przesadza z bookingiem, ale dynamika w ringu i świeżość, jaką daje AEW, to coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej. AEW to mix szaleństwa i emocji. Dynamite to co tydzień rollercoaster, Collision dodaje jeszcze więcej. Jak lubicie wrestling z dawką chaosu, to tu znajdziecie swoje miejsce. NJPW – Wrestling dla koneserów A teraz coś z zupełnie innej beczki. NJPW to taki odpowiednik Champions League. Tam nie ma żartów – storytelling w ringu, długie walki na najwyższym poziomie i feudy, które rozwijają się miesiącami, a nawet latami. Wrestle Kingdom było prawdziwym świętem wrestlingu. W 2025 życzyłbym New Japan powrotu Okady, bo szczerze? Tam gdzie jest teraz, nie spełnia roli jaką powinien. Jak dla mnie nie powinien odchodzić w ogóle z Japonii, ale nie mam na to wpływu żadnego xD Szykujemy popcorn, siadamy wygodnie i zobaczymy, co mi sprezentuje każda z tych fedek. 
    • MattDevitto
      Odświeżam temat, bo ostatnio spory ruch na forum, więc może ktoś jeszcze dołączy ze swoimi przemyśleniami. Szczerze to najbardziej jestem ciekawy @ HeymanGuy  jak to u Ciebie wygląda, bo ty znajdujesz czas nawet na ROH U mnie na ten moment wygląda to tak, ale sytuacja jest dynamiczna - WWE - ppv's + raz na jakiś czas tygodniówka, NXT, - New Japan/Stardom/Marigold - wybrane gale. W tamtym roku starałem się oglądać praktycznie wszystko z NJPW, aż musiałem sobie ostatnio zrobić przerwę i nie wiem kiedy ponownie do tego wrócę.  - no i retro przy którym bawię się najlepiej. W końcu chcę obejrzeć całe LU, teraz jeszcze doszedł kanał Vault, więc jest co oglądać. - oprócz powyższych to już raczej pojedyncze rzeczy by się pośmiać czy zobaczyć coś ciekawego W ciągu roku z różnych względów pewnie będę zaniedbywał niektóre fedki, bo tak to już jest, że wrs z roku na rok przechodzi na dalszy plan....
    • MattDevitto
      Kiedyś Taazy gadał, że nie musi chodzić na treningi, bo patrzy jak inni wykonują jakieś akcje i jedynie powtarza Pasuje idealnie.
    • Grins
      O podbijam, on nie jest już do niczego potrzebny, doszczętnie zakopali charakter Final Boss'a, tak spierdolić koncertową postać to tylko WWE potrafi, teraz już Rock nie jest do niczego potrzebny na tych tygodniówkach bo zabiera tylko czas antenowy innym zawodnikom. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...