NWA Powerrr (Spoilery, komentarze, dyskusje-temat zbiorczy)

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/1/18/The_logo_for_NWA_Power.jpg

Taka ciekawostka pojawiła się na horyzoncie. Od 8 października, co wtorek na Youtube i Facebooku, NWA wypuszcza własną tygodniówkę NWA Powerrr. Obejrzałem pierwszy odcinek i muszę przyznać, że największą robotę robi cała otoczka, zupełnie jakby wyrwana z lat 80.

http://www.youtube.com/watch?v=aegl1dWAT_8

http://www.youtube.com/watch?v=21wZ00iNvb8

Godzina 3-cia z hakiem, wracam z pracy, a ponieważ nie byłem tak śpiący, ale nie tak żywy na "shalalala in the morning" więc stwierdziłem "a co mi tam, odpalę NWA, godzina z życia na odcinek o tej porze to żadna w sumie strata". Godzina .... grubo po 13-tej, 13:03, wstałem z łóżka, odpalam lapka, zacząłem sobie przypominać sobie tą tygodniówkę i pomyślałem sobie, w sumie to skrobnąłbym posta o przemyśleniach. Odpalam forum, i o chuj, ktoś mnie uprzedził i założył temat NWA Powerrr. Dzięki, Archer. To tak tytułem meandrów w moim wstępie.

Co się rzuca w oczy? Studio wrestling czyli mało przestrzeni, mało fanów, nie ma takiego blichtru, wszystko jest zapakowane, skondensowane. Jedyne co może tam nadać gwiazdorstwo to zawodnicy. I nawet niekoniecznie walkami, tylko promami. Gadają tam wszyscy. Nick Aldis jako mówca zawsze był lepszy aniżeli jako wrestler. James Storm to marka sama w sobie. Eli Drake również. Jim Cornette na komentarzu. Ściągnęli Kena Andersona i byłego Damiena Sandowa, Arona Stevensa, w przypadku których mikrofon to 80% wszelkich umiejętności. Jest też Eddie Kingston i były Bram, pod prawdziwym nazwiskiem Thom Latimer, którzy są z kategorii "hit or miss" - albo siądą albo nie. Allysin Kay nawet spisała się dobrze. Ale mają też nowego, świeżego pretty boya, Ricky Starksa, który ma lekkość na majku, więc tym będzie nadrabiał brak gabarytów, bo w porównaniu do większości rosteru, jemu daleko do heavyweighta.

Wymieniłem chyba z 10 osób, ale i tak moim ulubionym mówcą był Tim Storm, dziadek (dosłownie dziadek, pokazali go z wnukami w video paczce) w średnim wieku. Motywem przewodnim była ostatnia szansa walki o pas HW, 10 Funtów Złota. Podkreślenie powagi sytuacji. Ale co ważniejsze - szczere babyfejsowe, pozytywne tony wypowiedzi. Ile razy można słuchać tego samego "jesteś chujowy, ssiesz pałe, jak będę mistrzem to będziecie mnie całować po stopach itp."? To sztampa, upierdliwa już sztampa. Większą sztuką jest teraz znaleźć dobrego pozytywnego mówcę. Nie tylko znaleźć takiego mówcę, ale jeszcze pokazać że to nie jest akt pod tv - czy spędzający weekendy dziadek z wnukami jest wiarygodny dla fana jako ten szczery babyface? Jest. A w każdym razie powinien. Dla mnie to on był MVP pierwszego odcinka.

Z przebiegu tego w/w rosteru pierwsza rzecz jaka przychodzi do głowy to - "oho, pełno odrzutów z TNA". I tak, to prawda, większość z nich to stara krew z TNA. Ale co ciekawe, NWA wymyśliło sobie że ich wrestlerzy muszą spełniać dwa warunki - muszą gadać, to już opisałem głębiej, oraz to że to są heavyweighci. Poza Starksem, właściwie wszyscy to duże, czasem tłuste jak Trevor Murdoch (były mistrz tagów z Dabju), chłopy. Nawet panie mają konkretnych rozmiarów i to nie w stylu Awesome Kong - Allysin Kay, mistrzyni śmiało może startować do Charlotte lub Rhea Ripley jako tej najwyższej i najbardziej atletycznej sportsmenki oraz nawet valet Nicka Aldisa, Kamille - ona też jest podobnych gabarytów, w końcu gra polisę ubezpieczeniową dla byłego Magnusa. Co jest ważne w image'u wrestlerów NWA i gabarytów, mocno podkreślane jest to, że to nie są cosplay wrestlerzy - nie musicie długo się zastanawiać kto najbardziej lubi o tym wspominać - jest on komentatorem i nie nazywa się Joe Galli Mimo srebrzyzny na głowie, facet ciągle daje radę.

Poziom ringowy? Mocno tygodniówkowy. Nie ma co do tego się ukrywać, w godzinę, nie ma czasu na 5-cio-gwiazdkowce rodem z Tokyo Dome. Wrestling nie musi być fizyką kwantową więc lecą na prostocie ringowej. W przyszłym miesiącu mają PPV więc to będzie odpowiedź czy stać ich na więcej w ringu czy to będzie taki dawny styl WWE, na który często mówiło się drewniany.

Powerrr nigdy nie będzie pozycją obowiązkową dopóki nie trafi w kategorię "guilty pleasure" potencjalnego fana - NWA nie ma tak upragnionego u obecnych fanów wrestlingu pyro, ale nadrabia to również brakiem ledów, surową otoczką oraz brakiem theme songów (tylko sama tygodniówka ma theme song - Dokken - Into The Fire). Pizza nie potrzebuje siedemnastu składników by była dobra - wystarczy ciasto, ser, szynka, ew. pieczarki i to powinno zadowolić głodnego fana. A przy obecnym Dabju, fani są wygłodniali jak nigdy dotąd, niczym sęp Mercy z pewnego Domu Zabaw dla Świetlików. To nie show nadaje blasku tylko zawodnicy. A w każdym razie takie jest założenie.

Widziałem masę pozytywnych opinii. Sam muszę powiedzieć, że mnie to akurat średnio jara. Ta staromodna otoczka jest spoko jako one-off, ale jak się utrzymuje przez więcej odcinków, to mnie aż odrzuca

Ekipę zebrali niezła pod kątem mikrofonowym. I na tym się będę skupiał, oglądając to. O ile obejrzę, bo to może być złe słowo, kiedy tygodniówka będzie leciała na innej karcie przeglądarki. Prom mogę słuchać, walk nie mam w ogóle tu ochoty oglądać. PPV też się obawiam, bo to może być "the worst of" tej fedy.

Za to trzeba przyznać, że te ich "reklamy" to masterpiece

Wybierzcie jutro mądrze

W ogóle jest tu choć jedna osoba co ogląda NWA, tak z ciekawości?

Nie oglądam ale z ciekawości sprawdzam czasami kto posiada pasy.

Godzinę temu, Jeffrey Nero napisał(a):

Nie oglądam ale z ciekawości sprawdzam czasami kto posiada pasy.

Mam podobnie, choć dawniej zdarzało się czasem spojrzeć z racji tego, że jest było/jest na yt. Jak zniknęli z yt to nawet nie chciało mi się bawić w szukanie gal, nie mówiąc już o tym kto był tam głównym mistrzem....

Oglądałem pierwszy sezon NWA Powerr i bardzo mi się podobało. Mieli wtedy jednak bardzo fajny roster z Eli Drake/LA Knight, Nickiem Aldisem, Ricky Starksem, Thunder Rosą, itd. na czele. Wydawało się wtedy, że coś z tego będzie, ale pandemia załatwiła ich całkowicie... Jakieś urywki jakie widziałem z Mattem Cardoną jako mistrzem NWA wypadały całkiem, całkiem ale jak pas wygrał Brodus Clay nie chciało mi się szukać już nawet highlightsów na ten temat. 

Teraz mistrzem jest ECIII i Billy Corgan ogłosił ostatnio powrót do terytoriów  Raczej nic z tego większego już nie będzie, ale chciałbym się zdziwić. 

23 minuty temu, DarthVader napisał(a):

Oglądałem pierwszy sezon NWA Powerr i bardzo mi się podobało.

NWA ogłosiło podpisanie kontraktu z stacja CW, która znajduje się podobno w topowych 20 kanałach tv w USA. 
 

Mają nadawać tam dwa programy - NWA Powerr i reality show o tym, co ma miejsce za kulisami:
https://www.f4wonline.com/news/other-wrestling/nwa-reportedly-signs-two-tv-deals-with-the-cw

Dobry news. Wywiady w NWA w tych programach nagrywanych z studia miały klimat i cieszy mnie fakt, że mają szansę pokazać się szerszemu gronu odbiorców.

W dniu 19.10.2023 o 11:25, IIL napisał(a):

Wywiady w NWA w tych programach nagrywanych z studia miały klimat i cieszy mnie fakt, że mają szansę pokazać się szerszemu gronu odbiorców.

Tak, ten klimat jest niesamowity, ale właśnie tego rodzaju zabiegi przyciągają fanów wrestlingu, którzy tęsknili za nostalgią. Nie jestem pewien, czy przypadkowy telewidz CW zrozumie, o co chodzi, i czy będzie chciał to oglądać.

6 minut temu, Yao napisał(a):

Nie jestem pewien, czy przypadkowy telewidz CW zrozumie, o co chodzi, i czy będzie chciał to oglądać.

Myśle, że takie wywiady w stylu NWA i ten ich główny nacisk do pracy nad charakterem przemawia do typowych causali bardziej niż same walki.

Zgadzam się z @DarthVader, walki owszem mogą wpaść w oko casualom, ale nie oszukujmy się - te nie stoją na jakimś zatrważającym poziomie w NWA. Nie jest to jakiś przytyk, tylko tamta formuła polega po prostu ma czymś zupełnie innym (opisana wyżej praca na majku, itp). 
 

Może wyjść z tego coś ciekawego, ale potrzebują więcej nazwisk. Z Murdochem czy Brodusem Clayem na czele mogą od razu się zawijać.

1 minutę temu, IIL napisał(a):

Może wyjść z tego coś ciekawego, ale potrzebują więcej nazwisk. Z Murdochem czy Brodusem Clayem na czele mogą od razu się zawijać.

Za bardzo nie wiem tylko skąd by mieli ich brać - z WWE/AEW nikt do nich nie przyjdzie a i z takiego TNA raczej nie będą chcieli. Pozostaje promowanie młodych albo właśnie kompletnych odpadów typu Slater etc. NWA jest fajne na chwilę żeby zerknąć na szybko na yt do posiłku, ale takie ppv to niestety bieda - choć wielu ich nie widziałem to jednak nie przekonali mnie do siebie ani razu.

Pierwszy sezon NWA Powerrr do początku pandemii oglądałem praktycznie co tydzień i była to wówczas moja ulubiona tygodniówka. Przypomniało mi to, że nawet wtedy, kiedy oglądałem wrestling na samym początku swojej przygody (WWE oczywiście) pod koniec 2008 roku, to charyzma wrestlerów i segmenty z ich udziałem interesowały mnie bardziej niż faktyczne walki.

Potem wróciłem do oglądania w 2021 i byłem dedykowanym newsmanem Attitude od wszystkiego, co działo się w NWA w ringu i poza nim

Ostatnia ich gala, jaką widziałem to Hard Times 2 (grudzień 2021), a wyniki z gali to ostatni news, jaki napisałem w temacie NWA (i ogólnie).

Obecnie to tylko co jakiś czas zerkam, kto tam trzyma tytuły.  

W dniu 16.10.2019 o 18:21, Jack Doomsday napisał(a):

Co jest ważne w image'u wrestlerów NWA i gabarytów, mocno podkreślane jest to, że to nie są cosplay wrestlerzy - nie musicie długo się zastanawiać kto najbardziej lubi o tym wspominać - jest on komentatorem i nie nazywa się Joe Galli Mimo srebrzyzny na głowie, facet ciągle daje radę.

Ach, Cornette i jego żart o Etiopczykach  Chyba nawet widziałem wówczas ten odcinek Powerrr, zanim go wykasowano/zedytowano.