Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

WWE PPV - TLC 2018 (dyskusja, zapowiedź, spoilery)


Pavlos

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

WWE PPV - Tables, Ladders & Chairs

 

16 grudnia 2018

 

SAP Center

San Jose, Kalifornia

 

Wwetlc.jpeg

 

 

 

Oficjalny utwór gali:

 

 

 

 

Karta:

 

 

 

http://s10.ifotos.pl/img/20181203T_qwrqarh.jpg

 

 

Tables, Ladders & Chairs match

Braun Strowman vs Baron Corbin

 

*Jeżeli Braun Strowman wygra otrzyma rewanż o pas Univeral Championship na Royal Rumble. Jeśli zwycięży Baron Corbin zastąpi on na stanowisku Generalnego Managera RAW Kurta Angle.

 

 

 

http://s2.ifotos.pl/img/20181203T_qwrqarr.jpg

 

SmackDown! Women's Championship:

 

Triple Threat Tables, Ladders & Chairs match

Becky Lynch © vs Charlotte Flair vs Asuka

 

 

 

http://s2.ifotos.pl/img/20181203T_qwrqarp.jpg

 

WWE Championship:

 

Single match

Daniel Bryan © vs AJ Styles

 

 

 

http://s10.ifotos.pl/img/20181203T_qwrqare.jpg

 

Intercontinental Championship:

 

Single match

Seth Rollins © vs Dean Ambrose

 

 

 

http://s2.ifotos.pl/img/20181203T_qwrqarn.jpg

 

RAW Women's Championship:

 

Single match

Ronda Rousey © vs Nia Jax

 

 

 

http://s5.ifotos.pl/img/20181203T_qwrqarw.jpg

 

SmackDown! Tag Team Championship:

 

Triple Threat Tag Team match

The Bar © vs Big E & Kofi Kingston (lub Xavier Woods) vs The Usos

 

 

 

http://s6.ifotos.pl/img/20181207T_qwxnhws.jpg

 

 

Cruiserweight Championship:

 

Single match

Buddy Murphy © vs Cedric Alexander

 

 

 

http://s10.ifotos.pl/img/20181211T_qwxwrxp.jpg

 

Finał drugiego sezonu Mixed Match Challenge o udział w męskim i żeńskim Royal Rumble jako numer 30:

 

Mixed Tag Team match

Mahalicia vs Fabulous Truth

 

 

 

http://s5.ifotos.pl/img/20181203T_qwrqara.jpg

 

Single match

Finn Bálor vs Drew McIntyre

 

 

 

http://s2.ifotos.pl/img/20181203T_qwrqaxx.jpg

 

Ladders match

Elias vs Bobby Lashley

 

*Nad ringiem zostanie zawieszona gitara. Ten kto ją zdejmie będzie mógł użyć jako broni.

 

 

 

http://s2.ifotos.pl/img/20181211T_qwxwrxr.jpg

 

Chairs match

Rey Mysterio vs Randy Orton

 

 

 

http://s5.ifotos.pl/img/20181203T_qwxrxen.jpg

 

Tables match

Natalya vs Ruby Riott

Edytowane przez Pavlos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 18
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • CzaQ

    4

  • maly619

    3

  • aRo

    3

  • -Raven-

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 101
  • Reputacja:   375
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czas skrobnąć coś o tym PPV, które jakby nie było - ma pełno walk i niektóre stosunkowo dobrze powinny wyjść. Walk jest ponoć 12 więc pewnie ze 3 będą w preshow, a w głównej karcie zapewne dojdzie do jakiegoś squasha żeby to wszystko zmieścić.

 

Zacznijmy od walk, które prawdopodobnie znajdą się w kick-offie :

 

01. Finał MMC sezon 2

Coś co miało być tylko zapchajdziurą nagle dostało nagrodę i to nie byle jaką, bo ostatnie numerki w RR matchach... geez WWE Wy wiecie jak spierdolić emocje :roll:

W dodatku przez kontuzje/machinacje i inne pierdoły w finale o tę prestiżową nagrodę walczą takie tuzy jak Alicia Fox czy Mahal :roll:

Oczywiście wolałbym jak praktycznie każdy żeby wygrało mniejsze zło, czyli R-Truth i Carmella.

Walka mnie ni ziębi ni grzeje - poziom tygodniówkowy. Zresztą - co można wycisnąć z Mahala?

Dodatkowo możemy dostać sympatyczny segment gdzie Killings wpierdoli się do żeńskiego RR matchu :D

 

02. Natalka vs Ruby Riott

IC lub WWE title śmigają bez stypulacji, a tym dają Tables match :roll: Kolejne genialne posunięcie.

Najciekawsze jest to co zrobi Natttttttie - jak zobaczy stół z ojcem to rozpłacze się? Może tylko się zawaha i mimo wszystko rozwali podobiznę ojca rzucając w niego rywalkę? A potem z żalem weźmie kawałek i będzie chodziła ze stołem jak Perry Saturn z główką jak za dawnych lat? xD

Wynik może iść w obie strony. Wolałbym żeby z Ruby zrobili większą skurwielkę i ona wygrała promując mocną heelkę, która mogłaby zagrozić teoretycznie Rondzie w drodze na WM, szczególnie, że ma pomagierki (Liv Morgan ).

 

03. Niestety, ale chyba Cruiserweighci

Buddy to mistrz z jajem. Aż dziwota, że był taką miernotą w NXT. Cedric pokazał, że nie ważne czy ma pas czy nie - jest po prostu nieciekawy. Lubię go cholernie, ale jedyne co potrafi to cuda w ringu, a samym skillem daleko się nie zajedzie. Szkoda mi tego pojedynku, bo na SSeries pojedynek o piórkowy pas był chyba najlepszy. W sumie nic nie jest przesądzone i ostatecznie może zawalczą w głównej karcie skoro chcą promować 205.

 

1. Mysterio vs Orton

W sumie jarałbym się na tę walkę... jakby wydarzyła się 10 lat temu. Teraz Orton niczym Lesnar, czyli chuja w ringu robi, a Rey już nie te lata. Na tygodniówce Gej był górą, więc Borton powinien wygrać. Liczę na kilka spotów takich jak RKO na krzesełko, 619 z krzesłem czy ogólnie więcej krzesła skoro to Chairs match. Hangman DDT na krzesło też byłoby dobre. Może jak już skończą to uraczą nas w końcu feudem AJ-Orton.

 

2. Balon vs McIntyre

Finn jest dobry w ringu, ale niestety zepsuli mu momentum i promocyjnie nie powinien nawet fiknąć do Drew, który zaliczył spory regres, bo bardziej mi imponował w pierwszym runie w WWE. Zrobił to co Neville - znalazł osobowość kosztem ring skilla. Ogólnie tez nie rozumiem dlaczego Drew prowadzi 3 feudy jednocześnie - z Finnem, Dolphem i Braunem. Jeśli nie będzie Demona to Irlandczyk jest skazany na pożarcie... chyba, że Dolph namiesza ;>

 

3. Ronda vs Nia

Powtórka z rozrywki sprzed kilku miechów tylko tym razem Ronda nabrała już doświadczenia w ringu i to ona ma pas. Liczę na 10 minutową walkę max i wygraną byłej zawodniczki UFC.

 

4. Eliasz vs Bobik

Elias jako postać jest fajny, ale w ringu bardzo średnio. Bobik, czyli czarna dziura charyzmy też się nie popisał od czasu powrotu. Obstawiam, że walka będzie taka sobie, ale rodzaj walki może sporo pomóc. Myślę, że Lashley zdejmie gitarę, ale przypadkowo pierdolnie RUshowi lub Elias po prostu mu ją odbierze i go uderzy wygrywając. Lio może tu być dziką kartą, ale koniec końców wygra gitarzysta.

 

5. Triple threat dziwek

Aśka była górą na tygodniówce więc ją skreślamy z góry. Dużo zależy teraz od tego kto wygra pas spośród pozostałej dwójki - jeśli Beczka wygra to zostanie mistrzynią do WM, a Szarlotka wygra RR match i pójdzie na Rondę. Jeśli Beczka przegra to analogiczna sytuacja z tym, że tu jest kłopot, bo klauzula rewanżowa, ale tą można odbębnić na SD w nowy rok czy coś. Ogólnie nie nastawiam się, bo nie lubię żeńskiego wrestlingu, ale może wyjść całkiem fajna walka ze sporym chaosem - dodatkowo jest to TLC match, więcc.....

 

6. Tagi SD

Mistrzowie przegrali rapową potyczkę, ale koniec końców to oni "Standing tall" - więc przegrali bitwę, ale wygrali wojnę co nakazuje myśleć, że przegrają pasy. I tu będzie rzecz, którą napisałem w temacie o niebieskich - do akcji wkroczy Miz i Shane. Muszą zrobić na koniec roku jakąś kontrowersję i to będzie to.

 

7. Icek

Och, jakby tutaj się przydał Ladder match. Ale singles też jest dobry, bo panowie mają ze sobą chemię. Jeśli Dean przegra to utopią jego postać kompletnie, więc musi zgarnąć V. Z Rollem trochę pofeudują i wezmą się za większę rzeczy. Czekam na to.

 

8. Korba vs Daun

Wątpię żeby Braun mógł walczyć, więc jest kilka opcji - albo zesquashuje Barona jedną ręką co zabiłoby postać GMa, albo będzie zastępstwo albo forfeit.

W każdym razie nie chce żeby Korba przegrał, bo jest świetnym GMem - chyba najlepszym ostatnimi czasy, bo Paige chuja robi prócz chapania dzidy i powiększania ust, Kurt był standardowym facem Gmem, a jeszcze wcześniej nawet nie pamiętam kto był. A heelowa władza jest zawsze w cenie, bo można jakiś fajny storyline ułożyć. Szczerze to jestem zdziwiony, bo byłem pewny, że do tej walki nie dojdzie i mając 12 walk w karcie lekko to zmodyfikują - mianowicie wywalą walki Finn-Drew, Lashley-Elias i to łącząc je, a my dostaniemy six man tag tlc czy coś.

 

9. WWE title

2 bardzo dobrych zawodników, to nie może zawieść, choć chwila zaraz - ostatnio AJ zawodzi. W tym wypadku jednak będzie z Danielem, więc walka wypali i będzie mogła konkurować z walką IC o mian MoTN. Kolejny raz zwykła walka, a szkoda, bo tutaj też TLC albo Ladder by się przydał, ale i bez tego dają chłoposzki radę. Obstawiam niezłą walkę i obronę pasa.

 

 

Ciekawe gdzie w tym wszystkim Lars się znajdzie. Możliwy tez powrót Wyatta. Jednak tę pierwszą opcję obstawiam na tygodniówce po gali, a Bray może gdzieś zakręcić "Korbą" :D

 

Pożyjemy zobaczymy, jakiś tam hype jest na galę, nawet niezła karta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 961
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bray może gdzieś zakręcić "Korbą" :D

Byłbym za tym, by wskoczył za Brauna i za wygraną mógł wybrać GMa. I wchodzi Matt Hardy :D Raw nie da się bardziej zepsuć, niech idą na całość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 101
  • Reputacja:   375
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dokładnie moje myśli ;) Jeśli nie Corbin to może Matt dodałby trochę dziwności i uroku RAW.

 

[ Dodano: 2018-12-17, 00:39 ]

Noooo to widzę, że PPV świetnie się zaczyna :roll:

 

Ze wszystkich walk, które mogli wrzucić do kick-offu to oczywiście zajebali jedną z lepszych walk ringowych, walkę która jako jedna z nielicznych była dobra na SSeries, czyli Cruiserweightów.

 

Walka była niezła, ale jak ludzie mają oglądać 205 live jak puszczają ich pierwszych i to w dodatku kiedy hala jest wypełniona w jakichś 30%? Brak motywacji dla chłopaków żeby się wyszumieć, ale i tak było nieźle choć bez fajerwerków. Zgodnie z planem Buddy broni mistrzostwo.

 

Dodatkowo ładnie zaspojleowali w segmencie na backu to, że Corbin pożegna się z rolą GM'a i przepierdoli. Naprawdę WWE? Teraz będę zdziwiony jak nic się nie wydarzy...

 

Widzę, że booki dalej działają na pełnych obrotach :roll: Mam nadzieję, że reszta gali będzie lepsza, bo złe dobrego początki. Miejmy nadzieję, że wrzucą do preshowu jeszcze Natke z Riotką, bo tego nie mam zamiaru oglądać na głównej gali.

 

Miłego oglądania życzę każdemu, ja jak wrócę z pracy to obejrzę reszte gali.

 

EDIT :

Dodatkowo Elias z Bobikiem w Pre show? :o Natalia jest ważniejsza niż 2 upper midcarderów w ladder matchu? O kurwa xDD Dobra nie mam pytań.

Edytowane przez CzaQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 961
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Alexander vs Murphy- Całkiem spoko - w sumie mało czasu dostali, to mogli trochę poszaleć. Wynik bez niespodzianki.

 

-Elias vs Lashley- A, czyli ściągnięcie tej drabiny daje zwycięstwo? Guitar "on a pole". Wow. Tak czy siak: zmarnowanie drabin na to to zbrodnia.

 

-Carmella/Truth vs Fox/Mahal- Opener ma rozgrzać publikę. Mahal i Fox nie są w stanie. Odbyło się, nara. A nr30 w RR to nagroda zabierająca część funu z najlepszej gali roku... Choć to, że będzie tam R-Truth, mi w sumie pasuje.

Teraz zaczynam myśleć, że Vince "na osłodę" ogłosi, że w RR będzie ponad 30 osób. I ten numerek nie będzie miał takiego znaczenia ;)

 

-New Day vs Usos vs The Bar- Jak działają piny w tych walkach? Musisz być "legalny"? Bo jak tak, to to się kompletnie nie kleiło pod tym kątem. Uso zmienia się z Kofim, a potem się nawzajem próbują odliczyć... Poza tym było OK, oni poniżej pewnego poziomu nie zejdą. Ale mogli im dać te drabiny.

 

-Corbin vs Strowman- Ale wcześnie! Skoro Braun nie może walczyć, to w sumie nieźle to rozegrali. Paru gości, którzy nie lubią Barona, przyszło go uwalić. No DQ, więc czemu nie? Aż dziwne, że wcześniej tak nie robili... Dowalić się można, że to TLC match z pinem, ale to już olać. Brak Rhyno też. Użycie tylko krzeseł w TLC też... Corbin nie jest GMem, Braun ma Lesnara na RR.

 

-Natalya vs Ruby Riott- Jak były eliminowane resztki Riott Squadu, nawet mi się podobało (szczególnie ten bump Liv!). Potem wkroczył stół z Anvilem i tempo siadło. Durny motyw. I jeszcze dodali stół z Ruby - no sóper mind games. W sumie mogło być gorzej. Pozdro dla Riottek, zostały rozjechane 3:0 przez jedną Natkę, nie macie prawa bytu.

 

-McIntyre vs Balor- Wydawało się logiczne, że Drew pojedzie Balora. Tymczasem wbił Ziggler na pomoc i McIntyre zbiera kolejną bezsensowną porażkę. Co z tego, że dominował większość czasu? Sam już nie wiem, co chcą z nim zrobić. Z drugiej strony - po co rozkminiać, skoro walki na PPV i tak nic nie znaczą, patrz: Lashley/Reigns

 

-Mysterio vs Orton- Luchador + chairs match = sukces? Jak nie Kalisto, to Rey. Splash z krzesełkiem za ring - dobre! Co mi tam, wszystko było dobre. Finisz trochę śmieszny, ale mi pasuje. Sam się dziwię, że mi się podobało. Top 3 dzisiaj.

 

-Jax vs Rousey- Co tu dużo mówić, słabe to było. Naprawdę podobała mi się nowa ofensywa Rondy, ale to tyle z plusów. Dalsze promowanie Nii to nieporozumienie.

OK, jak Becky wklepała Nii na zapleczu, zrekompensowało wszystko :D

 

-Styles vs Bryan- Czemu to jest niżej w karcie od IC? To jedyny minus. Było kozacko. Dwójka weteranów ringowych. Dostali sporo czasu, więc nie miało prawa być inaczej. Mają chemię. Najważniejsze: Bryan był heelem z jajami. Takich w WWE oglądamy bardzo rzadko. Nie zachowywał się jak pizda, tylko jak fighter. No popatrzcie, jak niewiele czasem trzeba. Nie ma się czego czepić, poszaleli. Kandydat do Walki Roku w głównym rosterze. Mr. Small Package to nie problem. Nawet daje szansę na kolejne ich starcia, co nikomu nie powinno przeszkadzać. Chcę więcej.

 

-Ambrose vs Rollins- Straszny średniak. Chanty "This is boring" nie wzięły się znikąd. Po pokazie poprzedników taki zamulacz... Dziwne, bo oni już nie raz walczyli i bywało lepiej. Słabe miejsce w karcie, za dużo czasu, taki sobie selling nogi Setha. Nic tu nie poszło tak, jak powinno. Może poza wynikiem. Dean musiał wygrać.

 

-Asuka vs Charlotte vs Becky- No niech ktoś powie, że baby się do tego nie nadają. Dały radę. Nie oszczędzały się, były mocne spoty. Z początku momentami wadziło mi, że czasem za długo stoją i czekają na cios, ale potem problemów nie było. Naprawdę dobre. A finisz? Asuka nie mogła wygrać normalnie, co jest takie se, ale wparowanie Rondy totalnie z dupy nie było. I ustawia ciekawą drogę do WM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Carmella/R-Truth vs Alicia Fox/Jinder Mahal

Bardzo to było słabe. Opener gali PPV tak? Wypieprzyli LADDER MATCH do pre-show żeby ten bezwartościowy pojedynek puścić w głównej karcie? Mahal, piękna Alicia Fuuuuuuuuuuucks, Carmella... w jaki sposób jest to materiał na rozgrzanie publiki? To już nawet tych Cruiserów mogli tutaj wrzucić. Wolałem jak Mixed Match Challange nie ingerował w produkt i był sobie oddzielnym śmieszkowym bytem... ale tak, skoro pierwszy sezon okazał się udany to drugiemu trzeba dać większą ekspozycje... co z tego, że własnie przez ten brak ekspozycji na głównych tygodniówkach był taki fajny.

R-Truth i Carmella z trzydziestymi numerkami w Royal Rumble Matchu... bezwartościowe, kompletnie. To już ten Mahal jako były WWE Champion lepiej się nadawał... ale no cóż, drugi Mixed Match Challange tak często zmieniał skład, że i tak prawdopodobnie #nikogo.

 

New Day vs The Usos vs The Bar

Te tagi to były ewidentne botche... Usos w pierwszej sekwencji zapewne miał tagować któregoś z Poprzeczki(nie pamiętam już który wtedy był w ringu... chyba Czarek) i klepać się z Kofim. Chociaż WWE jeszcze na tym PPV pokazało, że ma na zasady wrestlingu wypierdolone i modyfikuje je jak chce nawet jeśli jest to cholernie rażące i niespójne. Cóż... Poprzeczka broni, pojedynek był dobry i w sumie tyle... pokonali własnie jedyne 2 wartościowe Tag Teamy na SmackDown poza nimi, teraz mogą być mistrzami na zawsze.

 

TLC Match: Baron Corbin vs Braun Strowman

Całe szczęście, że dali to już tutaj bo bałem się, że ta dwójka będzie kończyć show. Najwidoczniej Bronek jeszcze się nie wylizał, zabookowali to fajnie i z pomysłem, w sumie nie mam czego temu segmentowi zarzucić.

 

Tables Match: Natalya vs Ruby Riott

Słabiutkie to było. Również razi mnie to, że Natalya rozbiła Buntowniczki 3:0... zajechało w chuj słodkością, stół z grafiką Ruby, kurtka Anvila... zwale to na fanów... wystarczy wejść w sekcje komentarzy na YT pod filmikiem z promem Ruby z ostatniego Raw, można napisać tylko jedno zdanie... you can't handle AE ;).

Z jednej strony wiadomo, taka jest natura wrestlingu, dobry ostatecznie musi wygrać a to była taka słodziutka bajeczka gdzie ta zła dostaje za swoje... może jestem po prostu na to za stary.

Ale bumpa Liv przyjęła pięknego... choć głupie jest to, że zarówno ona jak i potem Sarah przeleżały po swoich spotach 10 minut walki a takie Lynch, Charlotte i Aśka po gorszych rzeczach w main evencie hasały jak łanie ^^. No i zabawne jest to, że po swoich bumpach Buntowniczki rozpłynęły się w powietrzu xD. Jak ciała w grach komputerowych, po jakimś czasie od śmierci znikają ^^. To już naprawdę nie mogły tam leżeć i zwijać się przez 10 minut? Komu by wadziły? Na pewno nie mi ^^.

 

Drew McIntyre vs Finn Balor

Przegraną Szkota z Dolphem na Raw parę tygodni temu przegryzę... podpromowała ona feud Drew z Finnem, można powiedzieć, że była dobra dla biznesu. Natomiast tej porażki nie rozumiem. Niby zabookowana w bliźniaczy sposób... ale to już po prostu czyni z McIntyre'a debila bo oznacza tyle, że dał się drugi raz podejść w ten sam sposób. No i to do czego nawiązałem już wcześniej... WWE ma wypierdolone na reguły pojedynków nawet jeśli ich naruszenie razi i jest bardzo nielogiczne... dyskwalifikacja po ataku krzesłem? A gdzieżby!? ^^

Zwycięstwo Finna nie daje mu absolutnie nic i mocno hamuje push McIntyre'a... głupia była ta decyzja ale przynajmniej w ringu dali radę.

 

Chairs Match: Rey Mysterio vs Randy Orton

Zaczęli bardzo fajnie... potem było trochę gorzej. Używali krzesełek, weszło parę fajnych akcji jak właśnie wspomniany przez aRo splash. Szkoda też, że nie wykorzystali tego krzesła leżącego na stole komentatorskim do jakiegoś spota łamiącego stół ale to już tam pierdoła. Ogółem mieli chemię, był jakiś pomysł na pojedynek... trochę więcej czasu, 2 bumpy więcej i zapewne naprawdę by mi się podobał... tak to Corbin i Kalisto byli lepsi.

 

Nia Jax vs Ronda Rousey

No nie było tak źle, powiedziałbym, że na podobnym poziomie co ich walka z Money in the Bank więc i tak spełniły moje oczekiwania. Nia klepie jak Najman, po walce dostaje wpierdol od Becky... push wieloryba uważam za zakończony, nareszcie :D.

 

AJ Styles vs Daniel Bryan

To już bym chyba jednak wolał tego kartofla na nameplate'ach Bryana. Nowe grafiki też takie średnie, dużo lepsze zostały wyświetlone w promie przed walką(swoją drogą, kozackim promie, będę wracać). Pojedynek był dobry ale nie wkręciłem się. Jest to w sumie dziwne bo poza finishem nie mam mu nic do zarzucenia. Cieszy mnie spora dawka storytellingu, AJ atakujący nogę Daniela w podobny sposób do tego w jaki ten robił to na tygodniówkach, nawiązanie do sekwencji, która zmieniła właściciela pasa na SmackDown. No i właśnie... finish przez small package... strasznie z dupy ale hejtować nie będę.

 

Seth Rollins vs Dean Ambrose

Najgorszy pojedynek między tą dwójką jaki widziałem... a było ich sporo. Posunę się nawet do stwierdzenia, że mój zawód jest porównywalny do zawodu spowodowanego słabą walką Styles'a i Nakamury na tegorocznej WM'ce. Pojawiły się chanty "This is boring"... słysząc je obydwaj odrobinę przyspieszyli ale było już za późno, pojedynek chylił się ku końcowi. Podobnie jak u poprzedników, cieszę się, że przynajmniej pojawił się storytelling, dla mnie jest on zawsze mile widziany... Ambrose miał racje a teraz jest nowym mistrzem. Niech go promują, jako heel daje radę.

 

Charlotte vs Asuka vs Becky Lynch

Jedyna naprawdę świetna walka na tej gali... ale jak już świetna to na pełnej piździe. Dziewczyny znów dały z siebie 120%, znów się nie oszczędzały. Każda coś przyjęła, każda coś od siebie dodała. Po raz kolejny... mocny plus za nawiązania. Mam głównie na myśli leg drop z drabiny na leżącą na stole Szarlotkę, kozak spot który wyszedł jeszcze brutalniej niż na Evolution. No i końcówka... z którą nie mam żadnego problemu. Aśka po tym roku była za krótka aby ubić Charlotte i Becky czysto... pomogła jej Ronda. Jeśli wciąż prowadzi to wszystko do Four Horsewoman vs Four Horsewoman to na razie ta powolna promocja jest genialna. Jednocześnie chce więcej... i chce aby się nie spieszyli. Niech robią suspence powoli, tak jak do tej pory bo wreszcie mamy w WWE coś co jest interesujące i spójne.

 

PPV było raczej przeciętne ale wydaje mi się, że bliżej mu do dobrego niż słabego. Odczucia po gali mam neutralne, ocenę na pewno podnosi walka wieczoru oraz jej zakończenie. Aśka jest mistrzynią... może jeszcze naprawią to co spieprzyli.

Edytowane przez DashingNoMore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pre-show pominę. Elias z Bobbym dostali gimmick match od Russo, a w przypadku Cruiserów trzeba mi często przypominać, że to ta dywizja. Widowiskowość (czysto highflyerowa) ograniczona do minimum.

 

Mella i Truth vs Mahal & Fox - ?? Ktoś pomylił skrypty? To przypadkiem nie powinno być na YouTube? I jeszcze to tańczenie. Mam nadzieję, że puszczenie tego na dużą widownię, zebranie miałkiej reakcji, będzie oznaczało śmierć projektu. On na pewno zabił nam oczekiwania na numer 30 w RR matchu. Z drugiej strony, może lepiej wiedzieć, niż potem się zawieźć. Nadzieja w Truthie, że wejdzie przez przypadek do RR kobiet. To się może wydarzyć! Tropikalny Paryż... :sad:

 

New Day vs Usos vs Cesaro/Sheamus - Chaos im sprzyjał. Powodzenia w śledzeniu, kto legalny. Było przyzwoicie, ale bez większych emocji. Ktoś widział Showa? Taki gigant łysy kręcił się z mistrzami.

 

Baron Corbin vs Braun Strowman - Face'owie gangują się na heela. Kurwa, czy ich tam totalnie pojebało? Do tego pomagają potworowi? Temu, który powinien powiedzieć, że jebnie Barona z jedną sprawną ręką? Get this hand. Litości

 

Natalya vs Ruby Riot - To powstrzymanie Sharpshootera :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Nie wytrzymam :lol: I Natalya rozjebała całą heelową stajnie. Big Show się znalazł. Cofam poprzednią prośbę poszukiwawczą.

 

Drew McIntyre vs Finn Balor - Dość żmudne obijanie większość czasu. Zresztą walczyli o nic, więc wypada nam emocjonować się adekwatnie. Fajnie, że Ziggler namieszał, bo jakoś mi to usprawiedliwia fakt, że nie z nim walczył tu Szkot. Poza tym, jego porażka zaskakuje, ale raczej bym tego nie nazwał dobrym zaskoczeniem. Dziwne.

 

Rey Mysterio vs Randy Orton - Niby tempo powolne, a to pierwsza walka tego (nędznego) PPV, która mnie przy sobie zatrzymała. Jakoś zaintrygowała. Choćby na moment. Mysterio z początku kilka fajnych akcji, potem metodyczne obijanie go przez Randy'ego, a potem gówniany, naciągany finisz.

 

Nia Jax vs Ronda Rousey - Czy mi się podobało? Niekonieczenie. Ale przyznaje - było ok. Publika miała prawo się wkręcić, a to juz wypada u wrestlera chwalić. Nia mocno beształa Rousey, do czego przyzwyczajona dziewczyna nie jest, było kilka near-falli i dobry finał. Nie mają prawa oczekiwać więcej od ex gwiazdy MMA.

Tamina ochroniarz roku. Pierwszy raz była potrzebna, to się spóżniła :lol:

 

Daniel Bryan vs AJ Styles - Poniżej pewnego poziomu nie zejdą. Zeszli tak nisko jak mogli. Tempo mnie zawiodło, emocji większych też brak. Było ok... i tylko ok. Przyznaje, że od nich oczekuję o wiele więcje, ale chyba nie powinienem. Obecny produkt WWE na wiele więcej nie pozwala.

 

Dean Ambrose vs Seth Rollins - This is boring to bardzo zasłużony chant. Absolutnie ten pojedynek nie wyszedł. Nie zagrało nic. Emocjonalnie i ringowo było puste menu.

 

Becky vs Charlotte vs Asuka - Ile mogły to przyjęły - to się chwali. Ogółem na tle tego dennego PPV, to zdecydowanie walka gali. Inna sprawa, że nie podoba mi się decyzja o zmianie mistrzyni. Rozumiem, że już podgrzewają pojedynek Becky vs Ronda (vs Charlotte) na WM, ale wolałbym ich wspólne pyskówki jako mistrzynie poszczególnych brandów. Lynchowa jest obecnie tak gorącym nazwiskiem, że spijałbym soki, aż bym nie mógł już więcej. Vince'owi jednak spodobała się Asuka, a że podskoczyć mu nikt nie potrafi i ma samych "Yes Menów" wokół siebie, to mogli tylko się licytować między sobą, kto więcej połyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Albo to było takie słabe PPV, albo z jakiegoś powodu kompletnie nie potrafiłem się w nie wciągnąć.

 

Jak ktoś chce zaoszczędzić czas, to niech sięgnie po walkę wieczoru. Becky i spółka dały czadu i tylko one są warte obejrzenia tutaj. Wprawdzie zakończenie troszkę mi wadzi, bo ani nie podoba mi się interwencja Rondy, ani wygrana Asuki. Akceptuję to, bo widać że powoli składają klocki pod WMkę, ale mam wątpliwości czy strata pasa przez Becky była tu konieczna.

 

Nie wiem, czy pisałem tu kiedyś o tym. Na pewno robiłem to na TT. Chodzi o rewolucję kobiet w WWE. Federacja mocno to pompuje i często wychodzi po prostu sztucznie. A powinno być tak jak właśnie było na TLC. Bo Becky jest obecnie tak gorącym towarem, że wrzucenie jej do walki wieczoru było po prostu naturalne. Nikogo nie dziwiło i nie kręcił głową. I tak to powinno zawsze wyglądać. Do walki wieczoru trafiają najciekawsze walki - nie patrząc czy walką kobiety, czy mężczyźni.

 

O reszcie gali nawet nie chce mi się pisać. Wszechobecny "50:50 booking", masa gównianych zakończeń przez jakieś rollupy i inne gówna. Emocje jak na grzybach. Jedyne zaskoczenie to przegrywający Drew, ale to raczej negatywna niespodzianka. Gość powinien zjeść Finna.

No i Liv Morgan nieźle zapierdoliła w stół :lol: tyle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline

Szczerze? Ta gala pokazuje, jak ważne jest odpowiednie umiejscowienie walk w karcie. Wyobrażacie sobie, jaki byłby odbiór gali, gdyby ostatnie dwie walki, wyglądające dokładnie tak samo, zamieniły się miejscami? Pewnie mówilibyśmy o jednej z najgorszych gal roku, a tak... no jednak odbiór jest nieco lepszy, kończenie ppv solidnym kandydatem do walki roku pomaga.

 

Tagi na poziomie, skład zobowiązuje. Na szczęście nie było Miza i Shane'a, oby we wtorek też się nie pojawili.

 

Zakończenie rządów Corbina... qrde, mi jest szkoda. Jestem chyba jedną z nielicznych osób, którym naprawdę podobał się Baron w roli GM-a... to była chyba jego najlepsza rola w karierze, na pewno wypadał w niej znacznie lepiej niż Foley czy Angle.

 

RIP Riott Squad, miały dob... miały run.

 

Prawie-Brytyjczycy oraz weterani mnie znudzili. Momenty były, ale who cares... no i te zakończenia: w jednym durny wynik, w drugim pozbawione emocji zakończenie z niczego. Pochwalę za to panie, szczególnie Ronda pokazała kilka fajnych akcji rodem z judo, fajnie.

 

Nie rozumiem za to zachwytów nad walką o złoto. Jasne, było to poprawne, ale... no jakoś się nie wciągnąłem, po prostu. Qrde, ja chyba zaczynam za wiele wymagać od Stylesa, przez co nie kręci mnie już kolejna jego walka i kolejny jego feud...

 

Ambrose - Seth to jedno z największych rozczarowań tego roku. Poprawnie, z opowiedzianą historią... co z tego, skoro wolno, bezemocjonalnie (paradoksalnie), po prostu nudno. "This is boring" zasłużone w 100%, rażące szczególnie w wypadku blood feudu. Miejsce w karcie też nie pomogło, wszyscy byli już zmęczeni + czekali niecierpliwie na main event...

 

... który, jak już wspomniałem na początku, nie zawiódł. Solidny kandydat do walki roku w W, jedyna walka naprawdę warta obejrzenia. 5-star? Może niekoniecznie, początek był nieco niepewny, ale 4,5 spokojnie.

 

100% zgody:

Chodzi o rewolucję kobiet w WWE. Federacja mocno to pompuje i często wychodzi po prostu sztucznie. A powinno być tak jak właśnie było na TLC. Bo Becky jest obecnie tak gorącym towarem, że wrzucenie jej do walki wieczoru było po prostu naturalne. Nikogo nie dziwiło i nie kręcił głową. I tak to powinno zawsze wyglądać. Do walki wieczoru trafiają najciekawsze walki - nie patrząc czy walką kobiety, czy mężczyźni.

 

To co, na WM-ce Ronda-Becky-Charlotte? Tylko pytanie co z Aśką, głupio by było, gdyby jako mistrzyni wylądowała nagle w pre-show obijając się z jakąś Naomi czy inną Carmellą...

Edytowane przez Kcramsib
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Pierwszy Kickoff - Cruiserweight Championship: Cedric Alexander vs Buddy Murphy ©

Naturalnie WWE ma wywalone w Cruiserów, więc trzeba ich władować do Kickoffu bez uwagi na to, że goście się starają i w czysto ringowym aspekcie to naprawdę wysoka półka. :roll: Tradycyjnie pokazali sporo fajnych, ryzykownych zagrań. Szkoda, że nie towarzyszą temu emocje, bo moim zdaniem warto rzucić okiem na takie pojedynki.

 

Ocena: 3/5

 

Drugi Kickoff - Elias vs Bobby Lashley

Rozumiem kij z założeniami i po prostu wygrywa się za ściągnięcie gitary? Spoko. Żeby było nie za kolorowo to instrument po walce został użyty na plecach Eliasa. Wychodzą na zero.

 

Ocena: 2/5

 

Pierwsza walka - Finał Mixed Match Challenge: Fabulous Truth vs Mahalicia

Truth w koszulce San Jose Sharks. Szanuje. Carmella też dobrze wygląda w tych barwach. :D Emocjonowałem się w końcówce. Ponieważ tak bardzo nie chciałem Jindera i Alicii z ostatnimi numerami na Rumble. :roll:

 

Ocena: 2/5

 

Druga walka - SmackDown! Tag Team Championship: Kofi Kingston & Xavier Woods vs The Usos vs The Bar ©

Szczerze to za dużo nie pamiętam z tego, co się działo. Było chaotycznie i w rzeczy samej powoli nie ogarniałem kto jest gdzie. Może to przez późną porę, a może przez to jak rozpisali owe starcie. Napaliliśmy się tu na jakiegoś Miza z Shanem, a Bar po prostu czysto obroniło tytuły.

 

Ocena: 2+/5

 

Trzecia walka - "Generalny Menadżer - Elekt" Baron Corbin vs Braun Strowman

Wszyscy Face'owie się zrewanżowali. Baron chciał wyruchać roster to roster wyruchał Barona. Z jednej strony poszli po coś nowego z drugiej... Nie zdziwię się jak zaraz zjawi się Stephanie albo Vince (zdaje się ma być na RAW) i zaraz zacznie mówić, że tak się nie godzi i Corbin nie traci posady. :twisted: W sumie bym się cieszył, ponieważ był potencjał w jego szefowskiej postaci.

 

Ocena: 2-/5

 

Czwarta walka - Natalya vs Rubby Riott

Ta akcja z Submissionem dobra nie powiem. :lol: Mało porywająca walka. Squad jak zwykle uwala, Rubby ląduje na stole z własną podobizną. Gratulację WWE, zmarnowaliście wyśmienitą okazję, aby wywołać heat i stworzyć z Riott większego Heela. :roll:

 

Ocena: 2/5

 

Piąta walka - Drew McIntyre vs Finn Bálor

Jeżeli chcą Szkota jako potężny czarny charakter to powinien on pojechać z Irlandczykiem tak jak to zrobił z Dolphem. Na ten moment rozumiem, że nie chcą. :twisted: Dolph pomaga Finnowi zatriumfować. Nie pamiętam szczerze feudu kiedy to Heel miał przeciwko sobie grupę Face'ów. Być może w przyszłości się odegra i zjedzie jednego po drugim. Sam pojedynek przewijałem, bo 80 % czasu to i tak było obijanie Bálora.

 

Ocena: 2+/5

 

Szósta walka - Rey Mysterio vs Randy Orton

Czekałem na ten pojedynek mimo, że chairs matche z reguły są słabe. I faktycznie nie było tutaj fajerwerków w ringu. Trochę się poobijali tymi krzesłami. RKO na 4 stoły mogłoby być naprawdę spoko. Miał, jednak wygrać Luchador zatem dostaliśmy bardzo ryzykowny Small Package z krzesła. :roll:

 

Ocena: 2+/5

 

Siódma walka - RAW Women's Championship: Nia Jax vs Ronda Rousey ©

Z jednej strony zastanawiałem się ile to potrwa i jak będzie wyglądało. No tak, że dominatorka została zdominowana. Nia wykorzystała swoje gabaryty żeby przeważać. Na Rondę mimo wszystko to było za mało. Jej ofensywa również mi się podobała. Widać, że to doświadczenie z UFC w małym stopniu przekłada się na jej występy w WWE. Ładnie i płynnie przechodzi do submissionów nawet z rywalkami większymi od niej. Tylko to kopnięcie w głowę po wyskoku nie wychodzi. Ruch wygląda fajnie na papierze, ale musi być trudny do sprzedania jak i wykonania. Jax tego sprzedać nie potrafi.

 

Ocena: 2+/5

 

Ósma walka - WWE Championship: AJ Styles vs "Nowy" Daniel Bryan ©

Walka w przeciwieństwie do poprzednich zrobiła się lepsza po czasie. Wyrównany booking bez wyraźnego faworyta. Spodziewałem się pojedynków na dźwignie. Takowe dostaliśmy. Nie chcieli skrzywdzić P1 zatem zdecydowali się skończyć to przez Roll-up. Skłamałbym gdybym powiedział, że jestem usatysfakcjonowany takim rozstrzygnięciem. Przynajmniej mamy pewność, że jeszcze się spotkają.

 

Ocena: 3/5

 

Dziewiąta walka - Intercontinental Championship: Dean Ambrose vs Seth Rollins ©

Syreny zostały przy wejściu Deana. Gitara. Niestety zamulali. Nie widać było jakoś zgrania między nimi. Zagrywka z "żółwikiem" Deana także niezbyt przekonywująca. Rollins musiałby być niezłym debilem żeby to łyknąć. W ogóle dlaczego pojedynek, którym było sygnowane całe PPV nie dostał stypulacji? :???:

 

Ocena: 2+/5

 

Dziesiąta walka - SmackDown! Women's Championship: Asuka vs Charlotte Flair vs Becky Lynch ©

"Women's Revolution" musi być w ME. :D Laski znowu pokazują, że mają więcej jaj od chłopów albo WWE specjalnie bookuje dziewczyny bardziej hardcorowo żeby medialny wydźwięk "Rewolucji" miał odniesienie w rzeczywistości. W każdym razie bardzo fajne starcie, dziewczyny znowu się poświęciły, zwłaszcza Charlotte (jak zwykle). Dosyć wcześnie wpychają w to wszystko Rondę, ale jeżeli ma być z tego coś fajnego to niech budują powoli i z głową.

 

Ocena: 3+/5

 

"+"

- dziewczyny w walce wieczoru się postarały jak zawsze

- Cruiserzy oraz P1 z Bryanem również warci uwagi

- patrząc na pozostałe wyniki dobrze, że nie uwalili Ambrose'a

 

"-"

- poziom gali nie zachwycił

- zmarnowany potencjał na podbudowę Heeli - porażki Drew i Ruby

- zeszmacenie postaci Barona, który zapowiadał się nawet na fajnego, złego szefa

 

Rozpisali długą kartę, narobili pojedynków z czego godna zapamiętania 1/4. Biorąc pod uwagę rezultaty jak i przebieg to owe PPV mogłoby być o połowę krótsze. O dziwo dotrwałem do końca i obejrzałem na raz. Zapewne dzięki tym trzem pojedynkom, które ratują show.

 

Ocena końcowa: 2+/5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 069
  • Reputacja:   118
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dzisiaj będzie skrótowo i po łebkach, bo z połamaną prawą łapą trochę trudno mi się klepie po klawiaturze :wink:

 

1. Fabulous Truth (R-Truth and Carmella) vs. Mahalicia (Jinder Mahal and Alicia Fox) - serio nie wjebali tego hita w kick-off? :roll: Na szczęście było krótko i w miarę komediowo. Kolejna walka, która przekonuje mnie, że Killings to jeden z bardziej spierdolonych talentów w WWE. Facet ma wygląd, gadane, jest w chuj over z fanami i w ringu nadal miodzi, a Vince ma dla niego wyłącznie rolę backstage'owego debila... Szkoda chłopa. Naprawdę.

 

2. The Bar (Cesaro and Sheamus) © vs. The New Day (Big E, Kofi Kingston, and/or Xavier Woods) vs. The Usos (Jey Uso and Jimmy Uso) - walka trochę długo się rozkręcała, ale im dalej, tym więcej mieliśmy tego pozytywnego chaosu, gdzie cały czas coś się działo. W sumie, z takim składem, to nie mogło nie wypalić. Trochę za szybki finisz. Osobiście strzeliłem karpia, że "to już".

 

3. Braun Strowman vs. Baron Corbin - wpierdol na Korbie zawsze na propsie, ale cholernie mi się to gryzło, że taki Rozpierdalator jak Brązowy, potrzebował pomocy bandy midcarderów. Serio??? :roll: Przecież tu się aż prosiło żeby Bronek pokazał jakim jest potworem i dojebał łysego jedną ręką.

 

4. Natalya vs. Ruby Riott - słabe to było. Natka jednoosobowo dopierdala całe Riott Squad. Byłem ciekaw czy WWE będzie miało na tyle jaj żeby przy tym scenariuszu (zwłaszcza, że przegrana w gimmick matchu nie ma aż takiego ciężaru) jobnąć Anvilównę Zadymiarze... Niestety nie mieli, choć końcówkę rozpisali nawet dość emocjonująco. Niestety musiało być słitaśnie i z happy endem :roll:

 

P.S. Swoją drogą Natalya musi być naprawdę delikatną kobietką, skoro potrafi ją znokautować osuwający się z narożnika stół :twisted:

 

5. Finn Bálor vs. Drew McIntyre - typowe "Dawid vs. Goliat", ze wszystkimi wadami takiego scenariusza. Ogólnie nic specjalnego i przydługo to trwało.

Ładnie budują Drew, nie ma co. Najpierw podłożenie Zydze na tygodniówce, a teraz bezsensowny job Balorowi, na PPV. A miał być Szkot takim terminatorem i realnym zagrożeniem dla Strowmana, a tu midcarderzy go składają... Vince'owi się odwidział, czy jak?

 

6. Rey Mysterio vs. Randy Orton - całkiem niezłe starcie, z solidnym wykorzystaniem gimmicku match'u (czyli krzeseł), ciekawymi dla oka spotami i takim rozpisaniem, że underdog nie był permanentnie garowany, tylko często potrafił ładnie kontrować. Ogólnie dobrze się to oglądało, a już tym bardziej że był tam Pan Wyjebka w składzie.

 

7. Ronda Rousey © vs. Nia Jax - przyjemnie się patrzy jak Pyza rozwija się z walki na walkę. Jak na jej staż we wrestlingu, to postępy robi wręcz niesamowite. To zestawienie także nieźle się oglądało. Fajnie rozpisali tu "spryt i technika vs. końska siła fizyczna". Podobały mi się te kontry Rondy. Były przede wszystkim wiarygodne, zważywszy na jej CV. Zabrakło mi tu jednak przyjęcia przez Rousey tego Puncha Na Ryj, bo bookerzy ani razu nie byli nawet blisko zasiania we mnie wątpliwości, że Honda może to umoczyć.

Świetna scena z Jax i Becky na zapleczu, gdzie Linczująca wyrównuje rachunki. Uwielbiam jej obecny gimmick (najciekawsza postać w WWE w tym roku). Oby tylko nie umoczyła pasa przez właśnie interwencję Jax lub Taminy...

 

P.S. Ten kto robi Rousey makijaż oczu musi brać chyba w łapę od jej faceta (Travis Browne), na zasadzie: "weź ją skaszań trochę, żeby mi jej gdzieś tam nie zerżnęli na backu jak tą całą Paige" :twisted:

 

8. Daniel Bryan © vs. AJ Styles - powiem tak, spodziewałem się czegoś lepszego. Oczywiście starcie takich wymiataczy nigdy nie zejdzie poniżej pewnego poziomu, ale tutaj zabrakło mi jakiejś większej dramaturgii, żeby mnie w to wkręcić. Nie podoba mi się Nowy Daniel Bryan, bo jest niczym Stary Daniel Bryan, ale na psychotropach, przez co spowalnia akcje i momentami zamula.

Dobrze, że Koziołek wygrał to czysto, ale sama walka pozostawiła we mnie jednak niedosyt.

 

P.S. Warto zwrócić uwagę jak Dragon wiarygodnie sprzedaje suby. Dla mnie - oskarowa rola (aż się Chris Benoit przypomina) i instruktaż dla pozostałych wrestlerów Vince'a.

 

9. Seth Rollins © vs. Dean Ambrose - nie poczułem tutaj ognia, który powinien cechować tego typu feud, a w samej walce za dużo dali do powiedzenia Ambrożemu przez co bywało zamulająco. Ogólnie ciężko mi się było wkręcić w to starcie, bo trwało to przydługo, a emocji było tu tyle co przy porannym sraniu. Wizualnie też nie było tu jakichś wielkich fajerwerków + dostaliśmy głupawą stratę pasa przez Rollka (bo mu się na pogaduchy zebrało). Jakoś nie nakręciło mnie to za specjalnie na kontynuację tego angle'a.

 

10. Becky Lynch © vs. Charlotte Flair vs. Asuka - świetny main event. Emocji i ognia było tu tyle, że można by było tym obdzielić ze dwie gale. Niech ktoś mi teraz powie, że nie kupiłby w walce wieczoru WM'ki triple threata Becky vs. Ronda vs. Flair? (tym bardziej, że w takiej opcji Rousey nie musiałaby być spinowana czy poddana żeby umoczyć, a więc teoretycznie nie byłoby to

"do jednej bramki").

Szkoda, że zdjęli pas z Beczki, tym bardziej, że Asuka najmniej zrobiła w tej walce (bumpy kupowały tylko Linczująca i Jabłuszko), a i tak zgarnęła tytuł.

Kapitalnie była tu pokazana obsesja Becky i Charlotte na punkcie pasa. Gollum i jego odpał w kwestii Pierścienia to przy tym pikuś :wink:

Interwencja Rousey - ryzykowna. Fani Lynch jej to zapamiętają i jeżeli nie jest dla Pyzy szykowany jakiś turn, to mogą się pojawić gwizdy, a ona fatalnie (od strony psychicznej) znosi hejty... (już po ostatniej walce z Flair i gwizdach, Rousey miała minę jakby zaraz miała się rozpłakać)

 

Reasumując - jeden hicior w main evencie i trzy przyjemne średniaki (tagi, Mysteriusz i Randal, Ronda i Jax), a reszta albo trąciła chujnią, albo nie spełniła oczekiwań, pozostawiając niedosyt. Moja ocena: 2,5/6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

To co, na WM-ce Ronda-Becky-Charlotte?

 

Wydaje mi się to naturalną koleją rzeczy. Ba. To może być jedyna okazja by w sposób naturalny wrzucić je do walki wieczoru WMki.

 

Tylko pytanie co z Aśką, głupio by było, gdyby jako mistrzyni wylądowała nagle w pre-show obijając się z jakąś Naomi czy inną Carmellą...

 

Dlatego ta zmiana posiadaczki pasa jest głupia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  241
  • Reputacja:   10
  • Dołączył:  27.12.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Emocjonowałem się w końcówce. Ponieważ tak bardzo nie chciałem Jindera i Alicii z ostatnimi numerami na Rumble. :roll:

 

Ja bardzo liczę, że to nie będą finalne numerki, bo one bywają zwykle zaskoczeniem. Może wparuje ktoś z 31 albo ogłoszą większą liczbę uczestników.

 

Przecież tu się aż prosiło żeby Bronek pokazał jakim jest potworem i dojebał łysego jedną ręką.

 

Możliwe, że nie dostał zgody nawet na minimum wysiłku...

 

To co, na WM-ce Ronda-Becky-Charlotte?

Wydaje mi się to naturalną koleją rzeczy. Ba. To może być jedyna okazja by w sposób naturalny wrzucić je do walki wieczoru WMki.

 

A ja nie chcę takiej walki. Mecz z TLC był świetny, bo występowały w nim doświadczone zawodniczki. Dodanie Rondy do Charlotte i Becky moim zdaniem zabije tę walkę. Będzie przeciąganie ruchów i botche.

 

Odnośnie samego PPV - mnie najbardziej podobał się tekst Cole's przed próbą super samoan drop Jaxowej - "Ronda will become the flattest woman on the planet".

Edytowane przez Grigorij
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A ja nie chcę takiej walki. Mecz z TLC był świetny, bo występowały w nim doświadczone zawodniczki. Dodanie Rondy do Charlotte i Becky moim zdaniem zabije tę walkę. Będzie przeciąganie ruchów i botche.

 

Po pierwsze, to Ronda bardzo się rozwija i widać to z walki na walkę. Dodając do tego informacje jak mocno przygotowuje się do walk (przed jej walką z Charlotte pisano jak długo panie trenowały razem) wierzę że nie zawiodą. Jasne, nie będzie to poziom choćby walki z TLC, albo LWSa z Evolution. Nie martwiłbym się jednak aż tak o poziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 101
  • Reputacja:   375
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Krótkie podsumowanie, bo nie chce mi się strzępić ryja za bardzo ani naruszać rozwalonych palców.

 

Na wstępie - układ karty do dupy. Czemu Ach czemu Natalka musiała wygrać i czemu nie wydarzyło to się na preshow? Och, okej wyjaśnili na RAW, ale kosztem 2 uppermidcarderów Eliasa i Lashleya (Lashley'ego, pozdro Borys :D) czy walki Cruiserweightów, która była MVP Survivor Series i podciągała tamtą gałę pod względem poziomu ringowego?

Dodatkowo LOL - Preshow leci, nagle walka zostaje zminimalizowana do małego okienka, a oni... promują na 75% ekranu galę TLC, która już się odbywa! Czy następne pojedynki, paczki wideo, które i tak zobaczymy przed daną walką. Idiotyzm.

 

Kolejna rzecz - zgadam się z forumowym Sheamusem - rozmieszczenie walk ma znaczenie. Mimo, że kickoff oglądałem live, a gale dopiero na następny dzień po pracy. Konkrety - dawanie w walce wieczoru kobiety to strzał w stope. Nazywajcie mnie ignorantem jeśli była to najlepsza walka gali, a ponoć była, ale po prawie 4 godzinach nonstop przeciętnosłabego produktu musze jeszcze na koniec babki oglądać to to pierdole. Może to mój szowinizm, ale to w ogóle nie jest interesujące. Skipnąłem do wyniku i zaskoczenia. Oczywiście jakbym był na miejscu to bym oglądał do końca nie nudząc się, bo co innego oglądać na tv, a co innego mieć to przed oczami. Poza tym wrodzone cebulactwo by nie pozwoliło :D

 

Apropo wyników - taka mała uwaga - wszyscy Niebiescy, którzy dominowali na tygodniówce wygrali i na PPV. Czyżby WWE odwracało się od "kreatywnego" kto dostanie wpierdol w brandzie wygra potem na gali? Asuka, Bar i Rey tak każą myśleć.

 

Poza tym bardzo rozczarowujący rok w wykonaniu AJ'a. Jak będzie głosowanie to na niego oddam głos. Każdy ważny feud był conajwyżej średni. A miał takich tuzów jak Bryan czy Joe.

Nie to, że niedzielna walka była zła, bo z czasem się rozkręciła i była okej, ale nie tego się od nich wymaga.

 

Dobra to już krótko o wszystkim :

1. MMC sezon 2 finał

gówniana walka? Check Zmarnowanie spotów na RR> Check Zmarnowanie spotu w głównej karcie? Check

Jedyne co dobre to to, że mniejsze zło wygrało i że może jakieś story z tego wyjdzie, bo chyba pojadą z nimi kamery do Stanford. Oby już zrezygnowali z tego gówna jakim jest mieszane tagi.

 

2. Tagi SD

Mogło wyjść lepiej, ale tym razem chaos odbił się negatywnie na walce. Oglądało się ją jakoś niemrawo, a mieliśmy 3 wyjebane zespoły. Bywało lepiej, ale i tak ok na tle całego wieczoru.

 

3. TLC Baron vs Daun

Ja pierdole, ale szopki. W dodatku spuszczać Korbe w klopie i zwalać na niego wine za niskie ratingi i kretyństwo bookerów pomimo tego, że to on był jedynym elementem ratującym show.

Po cichu liczyłem, że skoro 98 na 1 jest to Lars wróci i upierdoli fejsików, ale nie.

W dodatku później mieliśmy identyczną powtórkę... :roll:

Nie chce Strowman - Lesnar i nie chce Brauna z pasem Uni.

 

4. Nata vs Ruby

Poszli w całkowicie drugą stronę - obstawiałem heelową stajnię górą i zabranie się za Rondę tymczasowo, ale postawili na przyjaciółkę, która niczym Big Show za najlepszych lat rozpierdala całe Straight Edge Society. Brawo.

 

5. Dru vs Balon

Ładnie promują szkota. Choć można było się spodziewać interewncji Zygi, ale skoro ma być kozakiem mógł obić obu. Walka może być.

Segment po walce... Drew pomaga Finnowi, wygląda na faceturn szczególnie po niesnaskach z kiltem, a tu... heelturn? WTF WWE

 

6. Rey vs Orton

Tak jak pisałem - jarałbym się z 10 lat temu. Tutaj wyszło o dziwo poprawnie choć końcówka z dupy. Szczególnie, że liczyłem na Randalla. Kontynuacja? Kiedy Orton-AJ?

 

7. Ronda vs Jax

Walka mogła się podobać kiedy do głosu doszła ofensywa UFC, ale tsak czy siak zdeko za długo i nudno. Ogólnie jak na to PPV może być. Ostatnio pisałem żeby Rousey zmieniła makijażystke - wcześniej miała rozmalowane oczy jak panda, a teraz wcale i też chujowo wyglądała.

 

 

8. WWE

Już pisałem. Wynik był wiadomy, ale poziom nie ten. Kolejny zawód Styles. Zmęczenie materiału?

 

9. IC

Czekałem na tę walkę i się zawiodłem. Jedna z najsłabszych jeśli nie najsłabsza walka exShieldsów.

Pomimo tego i tak całkiem nieźle się oglądało, chanty This is boring kompletnie niezrozumiałe, szczególnie, że po takich gównach mamy coś co jest ok obok walki o pasy tagów i WWE.

 

10. TLC Aśka vs Szarlotka vs Beczka

Tak jak pisałem przewinąłem. W dupie to mam. Aśka zaskakująco wygrywa, ingerencja Rondy i ustawienie walki (oby nie main eventu) Wrestlemanii.

Samo W sobie spojleruje wszystko - jak RR wygra Charlotte to EC Beka albo na odwrót i mamy Triple Threat na WM.

 

Karta była fajna, ale walki chujowe parafrazując pewną wypowiedź. Ja już nie wiem po chuj ja to oglądam skoro zawodzą na każdej linii? Człowiek ma nadzieję, że coś się zmieni, ale zobaczycie będzie tylko gorzej.

 

Dzisiaj będzie skrótowo i po łebkach, bo z połamaną prawą łapą trochę trudno mi się klepie po klawiaturze

 

Łoo Panie, coś odjebał ? :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...