Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

TUF 26 Finale & UFC 218: Holloway vs Aldo


Morison

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

220px-TUF_26_Finale.jpg

 

Data: 1 grudnia 2017

Miejsce: Park Theater, Paradise, Nevada, USA

Transmisja: FightPass

 

Walka wieczoru

TBA

 

Karta walk (TBA)

UFC Women's Flyweight Championship

125 lbs: Nicco Montano (3-2) vs. TBD

185 lbs: Andrew Sanchez (9-3) vs. Ryan Janes (9-3)

135 lbs: Joe Soto (18-5) vs. Brett Johns (14-0)

135 lbs: Sean O’Malley (8-0) vs. Terrion Ware (17-6)

125 lbs: Priscila Cachoeira (8-0) vs. Lauren Murphy (9-3)

185 lbs: Eric Spicely (10-2) vs. Gerald Meerschaert (26-9)

 

 

 

D44315442A28398E22BD3D796312F3F3C10AF025

Z ważniejszych rzeczy - wyłonimy nowego mistrza (nową mistrzynię), to już czwarty pas przeznaczony dla kobiet, widzę, że szansę na wałkę w finale ma Roxanne "Happy Warrior" Modafferi, którą kojarzę z TUFa, gdzie trenerkami były Ronda i Tate. Odpadła w pierwszej rundzie.

 

------------------------

 

 

 

UFC_218_event_poster.jpg

 

Data: 2 grudnia 2017

Miejsce: Little Caesars Arena, Detroit, Michigan, USA

Transmisja: PPV / Fox Sports / FightPass / ESC

 

Walka wieczoru

UFC Featherweight Championship

145 lbs: Max Holloway(18-3) vs. Jose Aldo (26-3)

 

Karta główna (04:00)

265 lbs: Alistair Overeem (43-15, 1NC) vs. Francis Ngannou (10-1)

125 lbs: Henry Cejudo (11-2) vs. Sergio Pettis (16-2)

155 lbs: Eddie Alvarez (28-5, 1NC) vs. Justin Gaethje (18-0)

115 lbs: Tecia Torres (9-1) vs. Michelle Waterson (14-5)

 

Karta Wstępna (02:00)

155 lbs: Charles Oliveira (22-7-1) vs. Paul Felder (14-3)

170 lbs: Yancy Medeiros (14-4) vs. Alex Oliveira (17-4-1)

155 lbs: Drakkar Klose (8-0-1) vs. David Teymur (6-1)

115 lbs: Felice Herrig (13-6) vs. Cortney Casey (7-4)

 

Preeliminacje FightPass (00:00)

170 lbs: Abdul Razak Alhassan (7-1) vs. Sabah Homasi (11-6)

205 lbs: Jeremy Kimball (15-6) vs. Dominick Reyes (7-0)

265 bls: Justin Willis (5-1) vs. Allen Crowder (9-2-1)

115 lbs: Amanda Cooper (2-3) vs. Angela Magana (11-8)

 

 

Max Holloway Last 3: Jose Aldo (TKO) | Anthony Pettis (TKO) | Ricardo Lamas (KO)

Jose Aldo Last 3: Max Holloway (TKO) | Frankie Edgar DEC) | Conor McGregor (KO)

Wiele nie uległo zmianie od czasu ich pierwszej walki , może poza kursami bukmacherskimi, tym razem obecny mistrz jest znacznym faworytem, bo swoją przewagę pokazał wyraźnie, wróżyłem, że nokautu nie będzie, a niedawny dominator kategorii piórkowej wytrzymał niespełna trzy rundy, nigdy niczego nie jestem pewien, ale tym razem nawet nie próbuję.

 

 

Alistair Overeem Last 3: Fabricio Werdum (DEC) | Mark Hunt (KO) | Stipe Miocic (KO)

Francis Ngannou Last 3: Andrei Arlovski (TKO) | Anthony Hamilton (SUB | Bojan Mihajlovic (TKO)

Bardzo chciałbym wygranej Francuza, bo nowe duże nazwisko w królewskiej dywizji jest potrzebne niczym tlen, w dodatku wydaje mi się, że Ngannou swoją osobą, jak i stylem walki byłby w stanie bardziej zaciekawić widownię, niż ostatni zawodnik, który na dobre zadomowił się na szczycie, bo Miociowi umiejętności odmówić nie można, ale mimo, że bardzo się stara, to w szczekaniu do mikrofonu zostaje daleko w tyle. Ali od jakiegoś czasu jest perfekcyjnie przygotowany taktycznie na każdą walkę, z dos Santosem, jak i Werdumem braki sportowe potrafił nadrobić właśnie umiejętną walką, co niestety wiązało się z nudą przez większość czasu, który spędza w oktagonie, Francis na pewno nie raz spróbuje go ustrzelić, mam nadzieję, i uważam, że jest w stanie to zrobić, oby nie doszło do kolejnej decyzji w walce Reema.

 

 

Eddie Alvarez Last 3: Dustin Poirier (NC) | Conor McGregor (TKO) | Rafael dos Anjos (TKO)

Justin Gaethje Last 3: Michael Johnson (TKO) | Luiz Firmino (TKO) | Brian Foster (TKO)

Bardzo elektryzujące starcie (moim zdaniem zdecydowanie ciekawsze, niż muchy, które są wyżej w rozpisce, mimo, że tu na razie nie ważą się losy nowego pretendenta), z długą podbudową podczas całego sezonu Ultimate Fightera - legenda głosi, że oprócz nich był tam jakiś turniej nowych zawodniczek z tytułem w tle. Nigdy nie przepadałem za Eddiem i cieszyłbym się, gdyby został zlany tak samo jak w walce z Conorem, jego rywal w debiucie w UFC poradził sobie znakomicie, chociaż ciężko porównywać dziurawą defensywę Johnsona do świetnego w tej materii byłego championa Bellatora, obaj zawodnicy zarzekają się, że polecą iskry i w sumie tego najbardziej pragnę, zwycięzca utoruje sobie drogę co najmniej do jakiegoś eliminatora.

 

 

Wyjątkowo sporo fajnych pojedynków widzę w karcie - dwie niedawne ofiary obecnej mistrzyni wagi słomokwej kobiet zmierzą się ze sobą i tylko jedna nadal będzie w grze o miano pretendentki, w drugiej walce kobiet, tym razem z prelimsów, jestem ciekaw, czy Herrig utrzyma wysoką dyspozycję, jest w karcie też dwóch panów o nazwisku Oliveira i nie wiadomo, który ma trudniejszego rywala, a na Drakkara Klose, po ostatnim efektownym zwycięstwie, patrzy coraz większe grono fanów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • Morison

    4

  • Arkao

    3

  • N!KO

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 090
  • Reputacja:   141
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

tym razem obecny mistrz jest znacznym faworytem, bo swoją przewagę pokazał wyraźnie,

 

No właśnie średnio pokazał tą przewagę, bo do momentu przerwania, wg mnie przegrywał to na kartach sędziowskich. Nie jakoś masakrycznie, ale punktowo miał dwie pierwsze rundy w dupsko.

Wtedy ponoć Aldo miał jakąś kontuzję i dlatego nie kopał swoich firmowych low-kicków. Teraz ponoć ma już to robić... Kursy kursami, ale powrót Aldo na tron jakoś niespecjalnie by mnie zdziwił. Zupełnie tak samo jak i ponowna wygrana Holly'ego.

 

Francis na pewno nie raz spróbuje go ustrzelić, mam nadzieję, i uważam, że jest w stanie to zrobić,

 

Jeżeli Reem zawalczy to z głową i nie będzie się wdawał w brawle z kowadłorękim Francuzem, to spokojnie może tu sprawić niespodziankę (bo wszyscy liczą na to, że jednak szkło się posypie ze szczeny Alliego) i zajechać rywala w klinczach i na glebie. Jasne, że dla dywizji o wiele lepszym byłaby wygrana Nowelasa, ale szczerze mówiąc kasiory to ja bym na niego nie postawił, bo jak dla mnie to gość nadal jest niesprawdzony z top'em.

 

Eddie Alvarez Last 3: Dustin Poirier (NC) | Conor McGregor (TKO) | Rafael dos Anjos (TKO)

Justin Gaethje Last 3: Michael Johnson (TKO) | Luiz Firmino (TKO) | Brian Foster (TKO)

 

Ta walka to dla mnie instant boner i jaram się nią jak pedofil w Disneylandzie. Kapitalne stylistycznie zestawienie, tym bardziej że naruszony Alvarez (a Justyna trafi go z pewnością nie raz przy swojej presji) staje się cholernie niebezpieczny i potrafi zaskakująco kontrować (o czym przekonał się chociażby Poirier).

Stawiam na berserkerski styl Gatka i jego betonową szczenę, chociaż przyjmowanie na machę strzałów (a Gaethje uwielbia to robić) od takiego boksera jak Edek, to prawdziwe igranie z ogniem.

 

a na Drakkara Klose, po ostatnim efektownym zwycięstwie, patrzy coraz większe grono fanów.

 

Tym bardziej, że zestawiają go z gościem, który ostatnio rozmontował na części jak zegarek, hypowanego Vannatę. Ogólnie świetne zestawienie Młodych Wilków.

 

Ogólnie niemal cała karta jest wyjebana w kosmos. Z głównej i wstępnej interesują mnie niemal wszystkie walki i ewentualnie mógłbym sobie odpuścić tylko Medeirosa z Oliveirą. Całą resztę łykam jak młody pelikan)

 

Swoją drogą młody Pettis za chuja nie przejdzie Cejudo. Po tym co Heniek pokazał ostatnio, to stawiam, że Sergia skręci w precel i ponownie stanie na przeciwko Myszowatego.

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam nieodparte wrażenie, że Aldo w formie, to za wysokie progi dla Maxa. Jeśli Jose dalej ma walczyć na najwyższym poziomie, to tą walkę wygra. Jeśli forma już nigdy nie będzie szczytowa, a on sam zaczyna zjazd w dół (nie wiemy tego jeszcze), to tu wmoczy i już nigdy nie wróci po żaden pas. Pójdzie do lekkiej ścigać McGregora i tam się srogo przejedzie.

 

Jestem za Alim, choć Ngannou też lubię. Obaj lubują się w stójce, co może dać fajny pojedynek. Może, ale zakładam taki strach przed ciosem Francisa, że Reem będzie bardzo zachowawczy. Trochę jak w ostatnich pojedynkach, gdzie taktyka jest ponad wszystkim, a on czeka minutę na cios. Tym sposobem (kontrując) może ugrać decyzje. Przy podpalaniu się, jak na Miocicia, padnie, jak z Miociciem. Swoją drogą, wygrany powinien dostać Stipe.

 

Main Event jest trzeci od końca. Każdy kto widział tych gości w akcji, to wie. Za każdym razem, jak na karcie jest nazwisko Gathje, to jest spora szansa na walkę wieczoru. Przy tym stylu nie może być inaczej. Alvarez padnie w drugiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tecia Torres (10-1) vs. Michelle Waterson (14-6) – Waterson w stylu godnym Jareda Rosholta. Skupiona na tym, żeby przytulić, uwalić, i… no właśnie, nie wiem co dalej, bo jak już obaliła, to I tak Tecia sprawiała wrażenie aktywniejszej. Dobrze, że jeden sędzie nie dał jej nawet drugiej, rzekomo dominującej rundy.

 

Eddie Alvarez (29-5, 1NC) vs. Justin Gaethje (18-1) – Takie powinno być UFC. Każdy kto tak nie walczy powinien złożyć wypowiedzenie :wink: Nie wiem, czy Gathje nie skupił się za bardzo na low-kickach, które w ogólnym rozrachunku niewiele dały. Nie powstrzymały Alvareza, który wykończył wytrzymałość Justina swoimi kombinacjami. I tak skubaniec sporo wytrzymał.

 

Alistair Overeem (43-16, 1NC) vs. Francis Ngannou (11-1) – O matko… Ależ mu wykurwił. Sorry, brakuje innych słów. Brakowało tylko, żeby poleciał do góry.

 

Max Holloway(19-3) vs. Jose Aldo (26-4) – Chude to, trafić ciężko, ma dlugie łapy I jeszcze się nie męczy. Cieżko będą mieli w tej piórkowej. Zgładził tego Aldo. I tak Jose dzielnie walczyło życie w trzeciej, ale to nie miało sensu. Zabawa trwałaby tylko odrobine dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 523
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szkoda że Conora nie dotyczą zasady panujące w federacji, bo waga lekka jest tak kurewsko wyjebana świetnymi nazwiskami, że się można złapać za głowę. Zwycięzki Alvarez, Interim Champion Ferguson, mocarny Khabib, do tego Poirier, Gaethje czy Diaz. Prawie wszystko stoi jednak w miejscu, bo nie ma mistrza.

 

UFC ma swojego Mike'a Tysona, bo i ciężko porównać go do kogoś innego. W boksie od lat nie było tak mocnego gościa jeżeli chodzi o walkę na pięści, a co dopiero w MMA. Jeden pojedynczy cios kończy wszystko. Powinni dać mu pojedynek mistrzowski.

 

Holloway wygrywa. Nie widzę sensu by legendarny już Aldo został w tej kategorii wagowej. Albo niech idzie niżej brać kasę za walkę z Cruzem, albo niech idzie do góry by toczyć kolejne histowe starcie. Kogo dostanie Holloway? Edgar, Lamas, Swanson. Nie wiem jednak czy ktos z nich to obecnie poziom zbliżony Hawajczyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 090
  • Reputacja:   141
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Felice Herrig vs. Cortney Casey - tak jak lubię Felkę i uważam ją za naprawdę solidnego wyrobnika, tak tutaj gówno pokazała. Podobnie z resztą jak jej rywalka. Jedna i druga bała się mocniej pójść do przodu, dlatego też przez 3 rundy oglądaliśmy stójkowe szachy.

Dziwi mnie, że Herrig nie próbowała skracać dystansu i sprowadzać do swojego firmowego parteru. Dziwny był ten jej game plan.

Casey coś tam wcisnęła od czasu do czasu z kontry, a przyaktorzyła na werdykcie, jakby ją straszliwie wyruchali tym splitem. Jako, że w tej stójce żadna jakoś mocniej nie zaznaczyła swojej przewagi, to sędziowie docenili to, że agresja, kontrola oktagonu i presja była po stronie Małego Buldoga. Proste.

 

2. Drakkar Klose vs. David Teymur - pojedynek dwóch prospektów, który pomimo braków jakichś większych fajerwerków, oglądało się całkiem nieźle, bo cały czas coś się tam działo. Klose wyszedł do oktagonu na wojnę, a Teymur żeby wygrać walkę i to jego strategia przyniosła lepszy skutek, bo dużo punktował z kontry oraz pojedynczymi szarżami (konkretnie wchodziły te kicki). Klose pokazał ładne przyspieszenia i berserkerskie szarże, ale nie udało mu się tym zaskoczyć rywala.

Werdykt słuszny, bo skuteczność była zdecydowanie po stronie Teymura.

 

3. Charles Oliveira vs. Paul Felder - dobra walka. Nie wiem jak Felder przetrwał ten cały festiwal D'arce'ów, zwłaszcza, że zapinał je taki parterowy magik jak Oliveira :shock: Standardowo, niewykorzystane okazje lubią się mścić i tutaj także Irlandczyk złapał wiatr w żagle, porozbijał z gardy oraz finalnie ubił łokciami Brazylijczyka, choć ten niemal do samego końca był groźny i straszył próbami poddań.

Sędzia koncertowo to spierdolił nie widząc, że Charls odklepał już po pierwszym łokciu, przez co Brazylijczyk wyłapał jeszcze kolejne z 4 soczyste elbow'y na twarz. Kurwa, baranowi powinni na stałe przymocować okulary do łba, bo przez niego jeszcze kogoś zabiją w tym oktagonie :roll:

 

4. Tecia Torres vs. Michelle Waterson - Michalina nie istniała w stójce, a i na glebie zbyt wiele nie potrafiła zrobić Torres. Z drugiej strony, po tym co tu pokazała Tecia (ot, takie tam punktowanie, bez większego ognia i fajerwerków), nie widzę ją z Różą czy z Aśką, tym bardziej, że od Namajunas już raz dostała w dupę.

Ogólnie walka mało ciekawa, ani przez chwilę jakiekoliwek skończenie nie wisiało realistycznie w powietrzu.

 

5. Eddie Alvarez vs. Justin Gaethje - tak jak kibicowałem za Gatkiem, tak trzeba oddać Edkowi, że zrobił to z klasą. Nie szedł w zapasy, tylko podjął Justynę (tak jak zapowiadał) w stójce i sprytnie rozbił ciosami na korpus, przez które Gaethje, już w drugiej rundzie niemal nie miał wachy, a Alvarez na spokojnie go dalej punktował.

To co wg mnie zgubiło Justina (oprócz świetnych kombinacji Eddiego na korpus, oraz żelaznego cardio Alvareza), to podejście ze zbyt duzym szacunkiem do rywala. Niby szedł do przodu, ale nie było to to co zwykle, kiedy nie dawał rywalom ani chwili wytchnienia. Zdecydowanie inaczej wywierał presję będąc wkurwionym na Johnsona, a inaczej na Alvarezie, którego jak sam twierdził w wywiadach - podziwiał za młodu. Zabrakło tu tego niszczycielskiego ognia w Gatku, który był zawsze jego znakiem firmowym.

Deko dziwna walka... Niby mieliśmy tu wojnę na wyniszczenie i skończenie przed czasem, a mimo to, podczas oglądania, cały czas brakowało mi tego Gaethje - Szalonego Berserkera.

 

6. Henry Cejudo vs. Sergio Pettis - walka bez większej historii. Cejudo zapaśniczo zgrindował Sergiusza i nawet w stójce potrafił mu zdrowo napsuć krwi.

Ogólnie cieszy mnie wizja rewanżu Hańka z Myszą, bo uważam że w ich pierwszym starciu, Demetriusz dość szczęśliwie zakończył starcie tak szybko i Cejudo nie zdążył tam pokazać, na co go na prawdę stać.

 

7. Alistair Overeem vs. Francis Ngannou - Ali zawalczył to jak kretyn, a więc Franek ubił Konia jedną ręką (ta dobitka na glebie była zbyteczna). Nie wiem jaki był game plan Reema na tą walkę, ale jak zaczął wchodzić w otwarte wymiany z Ngannou, to wiedziałem, że szkło się zaraz posypie.

Ciekawie zapowiada się starcie Predatora ze Stipe. Ja tam nadal uwazam, że Ngannou jest niesprawdzony i wiemy o nim tylko tyle, że ma dynamit w łapach. Cholera wie jak tam jego cardio i zapasy, a te śmigają jak ta lala u obecnego Mistrza. Jakby nie patrzeć - będzie ciekawie.

Swoją drogą, Predator to cholerny dzik. Chemiczny Ali wyglądał przy nim jak młodszy brat. Jeżeli korespondencyjnie nie znokautuje go USADA, to Stipe od strony fizycznej będzie miał kurewsko ciężko w takim zestawieniu.

 

8. Max Holloway vs. Jose Aldo - to co spodziewałem się dostać w walce Alvareza z Gaethje, dali mi Aldo z Holly'm, bo Panowie nie żałowali sobie szaleńczych wymian, gdzie ciosy latały z szybkością światła, a KO wisiało w powietrzu non-stop. Nie wiem co się stało z Jose i jego cardio (gdzie te przewalczone w szybkim tempie 5-cio rundówki z Edgarem?), ale Aldo już w przerwie pomiędzy 1 i 2 rundą ciężko oddychał przez usta... A Max rozkręcał się z rundy na rundę. Nic nie dało kopanie low kicków przez Brazylijczyka (chociaż za wiele ich nie wyprowadzał), bo tym razem Mistrz wg mnie nie dał sobie urwać nawet rundy (gdzie w poprzednim starciu Aldo urwał dwie pierwsze).

Świetny boks Holly'ego. Kapitalnie panował nad sytuacją nawet podczas najbardziej szaleńczych wymian. Pocisnąć dwa razy przed czasem takiego stójkowego prze-chuja jak Aldo, to niesamowite osiągnięcie.

 

[ Dodano: 2017-12-03, 19:46 ]

P.S. Nie popełnijcie mojego błędu i nie odpuszczajcie sobie walki Medeiros vs. Oliveira, bo to starcie gali i największa rzeźnia na tym PPV. Takiej wojny nie zapewnili nam ani Gaethje z Alvarezem, ani też Max z Aldo. Fani na gali oklaskiwali ich pomiędzy rundami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Świetna walka Alvareza, mniej-więcej tego spodziewałem się po nim i jego rywalu, początek należał do Gaethje, który od pierwszych sekund skutecznie okopywał lowkingami Edka i chyba trochę za bardzo zatracił się w jednym aspekcie taktycznym, zapominając o realizowaniu innych, ale Alvarez, mimo odczuwalnych skutków ataków przeciwnika, potrafił wyciągnąć nawet pierwszą rundę na swoją korzyść, a potem już jego przewaga zarysowana byłą coraz bardziej. Mimo oklepu, jaki dostał Justin, należą mu się duże brawa, bo przyjął na papę tyle, że większość zawodników padłaby w połowie kanonady. Drugie brawa dla Alvareza, który przypomniał mi jego najlepszą walkę w UFC z Pettisem w tym pojedynku, kto wie, czy wczoraj nie był w nawet lepszej formie.

 

Muchy zgodnie z przewidywaniami, młody nie był jeszcze gotów na takiego parterowego kota jak Cejudo, tak samo jak Raven cieszę się na rewanż nowego-starego pretendenta z DJ'em, wtedy skończyło się to dużo za wcześnie.

 

Ja tam nadal uwazam, że Ngannou jest niesprawdzony i wiemy o nim tylko tyle, że ma dynamit w łapach

Niesprawdzony to jest inny pretendent, w kategorii niżej :D

 

Zbierając do kupy wszystkie minuty, które Ngannou spędził w oktagonie (czyli opierając się głównie na walce z Blaydesem) można stwierdzić, że przy umiejętnym unikaniu jego kowadeł, spokojnie da się Francissa wypunktować, niby 25 minut to szmat czasu i długo trzeba zachowywać 100% koncentracji, ale znowu przywołam przykład z półciężkiej - tak samo każdy obawiał się Johnsona, a Cormier pokazał i to dwukrotnie, że zmachany Rumble jest jak najbardziej do ojebania, Stipe może i nie ma tak dopracowanych zapasów, ale może męczyć Francuza w klinczach czy skupić się na ciosach w korpus, gdzie niekoniecznie trzeba skracać dystans.

 

Walka wieczoru również mogła się podobać i była na tyle wyrównana, że widziałem punktacje po dwóch rundach zarówno 20-18 jak i 18-20, osobiście dałbym chyba pierwszą rundę Maxowi, a drugą Scarface'owi, historia jednak lubi się powtarzać i tak jak Dillashaw dwa razy ubił Barao w czwartej, tak Max nie potrzebował nawet rund mistrzowskich, by uporać się z legendą dywizji piórkowej, pamiętam, że Hawajczyk był w karcie pierwszej gali, do której zakładałem temat i pisałem tam o nim, że jest bardzo perspektywiczny i ciągle się rozwija...coś takiego. Dziś mógłbym zrobić ctrl+c, ctrl+v do opisu tej walki, bo nawet między pierwszym pojedynkiem z Jose, a rewanżem, było widać aspekty, nad którymi Błogosławiony mocno pracował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 523
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie rozumiem tej logiki. Co znaczy ze Nganou lub Oedemir jest niesprawdzony? Przecież cholera na tym polega ich styl walki. Wyjsc i ubic rywala, najlepiej w pierwszej rundzie. Pewnie ze nie maja techniki na 25 minut pojedynku, ale majac taka petarde w lapie nie potrzebuja tego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 090
  • Reputacja:   141
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Drugie brawa dla Alvareza, który przypomniał mi jego najlepszą walkę w UFC z Pettisem w tym pojedynku,

 

Błagam, powiedz że żartujesz... Najlepsza walka z Pettisem??? Mówimy o tej samej, którą fani szumnie zwą "wąchaniem jaj", bo Edek zamiast podjąć Pettisa w stójce, odpierdolił sleepera, dociskając go cały czas do siatki i próbując obalać, a jego głowa przez 3/4 starcia lokowała się w okolicach fiuta rywala? :twisted:

 

-Raven- napisał/a:

Ja tam nadal uwazam, że Ngannou jest niesprawdzony i wiemy o nim tylko tyle, że ma dynamit w łapach

 

Niesprawdzony to jest inny pretendent, w kategorii niżej :D

 

Dla mnie to ten sam kaliber, bo ogólnie chuja wiemy o cardio, zapasach i tym, z czego mają zrobione szczeny, tak w przypadku Naganiacza jak i Wulkanicznego.

Trochę mnie bawi jak ludki w Internetach już każą Stypce oddawać pas bez walki, po tym jak Franek zdemolował (z top'owych fighterów, z którymi walczył) dwie najsłabsze szczęki w HW (Koniu i Arlovski).

 

[ Dodano: 2017-12-03, 22:01 ]

Nie rozumiem tej logiki. Co znaczy ze Nganou lub Oedemir jest niesprawdzony? Przecież cholera na tym polega ich styl walki. Wyjsc i ubic rywala, najlepiej w pierwszej rundzie. Pewnie ze nie maja techniki na 25 minut pojedynku, ale majac taka petarde w lapie nie potrzebuja tego.

 

Owszem, potrzebują, bo jak im nie pyknie to KO w pierwszej rundzie, to później mogą wyglądać jak dzisiaj Gaethje na tle Alvareza, gdzie od drugiej odsłony Justyna walczył już w handicapie z Edkiem i jego kumplem Panem Brakiem Tlenu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Błagam, powiedz że żartujesz... Najlepsza walka z Pettisem??? Mówimy o tej samej, którą fani szumnie zwą "wąchaniem jaj", bo Edek zamiast podjąć Pettisa w stójce, odpierdolił sleepera, dociskając go cały czas do siatki i próbując obalać, a jego głowa przez 3/4 starcia lokowała się w okolicach fiuta rywala?

 

Czasem przeraża mnie twoje szczegolowe zapamiętywanie przebiegu walki :roll:

Uogolniajac, Eddie najbardziej mógł podobać się w jednej ze swoich pierwszych walk w UFC, może to nie było z Pettisem a z Melendezem, gdzie też wygrał splitem, albo z Cerrone, gdzie tylko ostatnia runda była jednoznaczna. Pas zdobył na farcie, bo dos Anjos nawet bez soku mógł go zgarować, a teraz, jeśli odejdą swoje albo dostanie kogoś z najwyższej półki (rewanż z Poirierem również po ważnej wygranej), bo pierwszy w kolejce do Fergusona bedzie wygrany walki Khabib vs Barboza, to ma nawet szansę powtórzyć sukces.

 

[ Dodano: 2017-12-04, 00:20 ]

Trochę mnie bawi jak ludki w Internetach już każą Stypce oddawać pas bez walki, po tym jak Franek zdemolował (z top'owych fighterów, z którymi walczył) dwie najsłabsze szczęki w HW (Koniu i Arlovski).

 

Jestem ciekaw, jak do zestawienia odniosą się bardziej tęgie głowy, chociaż przeczuwam, że bez względu na doświadczenie eksperta, Ngannou będzie nieco przeceniany, co do wszechstronności, to nie ma wątpliwości że Stipe w tej parze góruje, a mało któremu jednostrzalowcowi udaje się dojść ze swoim stylem na sam szczyt kategorii. Chyba, że te znaki zapytania stawiane przy nazwisku Francisa okażą się również jego atutami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 523
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Głównym atrybutem Stipe w walce z Nganou może być to, że gość jest na fali. Właściwie będąc tym 4-5 nazwiskiem w wadze ciężkiej został mistrzem pokonując mocnego Werduma, a następnie ubił w fajnym stylu dwóch mocnych pretendentów. Gość jest pewnie cholernie pewny siebie więc to może być jego największa broń w tym pojedynku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Trochę mnie bawi jak ludki w Internetach już każą Stypce oddawać pas bez walki, po tym jak Franek zdemolował (z top'owych fighterów, z którymi walczył) dwie najsłabsze szczęki w HW (Koniu i Arlovski).

 

Wedle pierwszych kursów bukmacherskich wystawionych na walkę o złoto kategorii królewskiej pomiędzy Stipe Miocicem i Francisem Ngannou, to ten ostatni jest faworytem.

 

Na amerykańskich portalach pojawiły się pierwszej kursy bukmacherskie na zapowiedziany już przez Danę White’a pojedynek o złoto kategorii ciężkiej pomiędzy Stipe Miocicem i Francisem Ngannou.

 

Miocic – 2.30

Ngannou – 1.63

 

Zgodnie z przewidywaniami, brzmi trochę jak pierdolenie i spodziewałem się odwrotnych kursów, ale może Francuz niedługo pozbawi nas wątpliwości. Oczywiście w ringu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 090
  • Reputacja:   141
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Głównym atrybutem Stipe w walce z Nganou może być to, że gość jest na fali. Właściwie będąc tym 4-5 nazwiskiem w wadze ciężkiej został mistrzem pokonując mocnego Werduma, a następnie ubił w fajnym stylu dwóch mocnych pretendentów. Gość jest pewnie cholernie pewny siebie więc to może być jego największa broń w tym pojedynku.

 

Największym jego atutem jest to, że facet jest przekrojowy. Jest szybki na nogach, ma zajebiste (jak na HW) cardio, bardzo dobry boks i mocne zapasy, tak więc ma o wiele więcej dróg do wygranej niż Naganiacz, który wg mnie - przy tej masie mięśniowej - po dwóch rundach będzie oddychał rękawami. Poza tym, wszyscy się spuszczają jakiego to murzyn nie ma pierdolnięcia, ale tak na prawdę nikt nie wie jaką ma szczenę i jak się zachowa mocniej trafiony. Stipe potrafił wyłapać bombę od Konia i powrócić... Czy to samo będzie potrafił Franek?

Wg mnie, jeżeli Stypek nie da się ustrzelić w pierwszej, max drugiej rundzie, to wykrwawi Ngannou i zajedzie go kondycyjnie.

 

Zgodnie z przewidywaniami, brzmi trochę jak pierdolenie i spodziewałem się odwrotnych kursów, ale może Francuz niedługo pozbawi nas wątpliwości. Oczywiście w ringu.

 

Franek przekonał buków że może każdego ustrzelić i pewnie Stipe nie jest tu wyjątkiem. Gdyby go trafił tak jak Koniuszego, to byłoby po frytkach. Bez dwóch zdań. Stawiam jednak, że Miocic bezpiecznie przetrzyma Franka przez pierwsze 2 rundy (być może osłabi jego kondychę zapasami), a w kolejnych to już on będzie rozdawał karty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Problem polega na tym że poprzednimi mistrzami byli Melo i Ilja, Ci zawodnicy to Top topów w NXT, postawili poprzeczkę tak wysoko, że ciężko będzie temu chociażby dorównać, a Trick bez Melo i Dragunova u boku może wyglądać dość blado, ja przy jego promach mam wrażenie że gość się mega stresuje i wygląda jakby czytał tekst zapamiętany z kartki, za szybko wcisnęli go do topu, powinien dostać jakiś feud, gdzie przeciwnicy nie będą wykonywać większości pracy w feudzie, a Melo i Ilja to tacy zawodnicy, że to robili przez swoją gigantyczną charyzmę i naturalność, ale oby dowiózł, bo talent ma, jedynie mam obawy że trochę za szybko został rzucony na zbyt głęboką wodę, ale zobaczymy.
    • MattDevitto
      Miałem dokładnie takie same odczucia - poczekałbym nawet z dawaniem mu pasa do lata, żeby jeszcze bardziej nakręcić na niego hype. Cieszę się jednak, że dano mu szansę, pytanie tylko czy ją wykorzysta.
    • Kaczy316
      Nie widzę sensu robić osobnego tematu, więc tutaj zapodam ten temacik co sądzicie o Drafcie 2024 w WWE? To już jutro w sumie, więc wypadałoby coś napisać, macie jakieś predykcję? Fantasy? Podoba wam się promocja tego draftu? Coś on zmieni czy tak samo jak w zeszłym roku będzie znaczył tyle co zeszłoroczny śnieg? Ja osobiście podzielę się swoim odczuciem odnośnie zbliżającego się draftu, więc zaczynamy.   Co do samej promocji to bardzo mi się to podoba, wszystkie brandy są zamieszane, Raw, SD, NXT, GM'owie się przygotowują do tego, patrzą na talenty z NXT, same materiały promocyjne są wykonane starannie i widać że nie robili tego na odjeb się, bo naprawdę ładnie to się prezentuję, te proma i nawet logo WWE Draft 2024 wygląda jakoś przyjemnie i inaczej, także promocja imo na wysokim poziomie, sama droga też dobra, co tu jeszcze mogę napisać, jedyne czego mi w sumie brakuję to jakichś mistrzowskich walk zapowiedzianych na Raw i SD, bo poza zapowiedzianymi draftami to same gale bardzo biednie wyglądają pod względem innych atrakcji, jakaś walka o tytuł IC/US czy nawet Cody broniący swojego pasa z potencjalnym członkiem Raw, brakuję mi trochę tego, żeby to jakoś urozmaicić i jeszcze bardziej czekać na ten draft i żeby była ta nieprzewidywalność, także tutaj trochę minus dla WWE według mnie, co do moich predykcji to nie ma co pisać o wszystkich osobach, ale napisałbym kluczowe osoby jakie chciałbym w rosterach, wiemy że mistrzowie brandów nie zmienią, więc oni zostają.   Raw: Priest, Lashley, Bloodline, Jey, Sami, Styles, Punk, Rollins SD: Cody, reszta JD, Knight, Orton, KO, McIntyre, Gunther, Logan Paul Do tego jakieś call upy z NXT, ale nie mam pojęcia do których rosterów bym ich przydzielił, jednak jeśli o takie rzeczy chodzi to uwzględniam tutaj tak: Ilja Dragunov, Carmelo Hayes, Chase U, The Family, Joe Gacy, Joe Coffey(lub całe Gallus, ale Marka i Wolfganga to ja w ogóle bym z WWE wyjebał), w sumie sporo napisałem, ale dla mnie te osoby już niezbyt mają co robić w NXT, z czego Ilja i Melo to raczej dwa pewniaczki, co do kobiet uważam że jest kilka potencjalnych typów i uważam że są to Lyra Valkyria(niestety), Blair Davenport i Kiana James, reszty raczej bym pod uwagę nie brał, chociaż może miło się zaskoczę. Raczej mało prawdopodobne, żeby wszystko się sprawdziło, ale może niektóre się sprawdzą, zobaczymy, mimo wszystko mam nadzieję, że ten draft będzie coś znaczył, a nie tyle co zeszłoroczny, w tym roku już większość spraw jest pozałatwiana i Triple H ma praktycznie pełną władzę kreatywną, a nie że Vince dalej czasem potrafił dorzucić swoje 3 grosze, bo MA UDZIAŁY.
    • Kaczy316
      NXT Spring Breakin i z samego rana natrafiłem na spoiler chyba ME....kurwa.   Początek mamy zapowiedź tego, że Pearce jak i Aldis będą bacznie się przyglądać talentom z NXT przed zbliżającym się draftem no i świetnie, draft mega jest promowany, podoba mi się to.   Zaczynamy od walki kobiet, moim zdaniem bardzo dobry wybór, walka powinna oddać, raczej nie liczę tu na zmianę, chyba że Roxanne leci do MR, ale według plotek to na to się raczej nie zanosi, a szkoda. Powiem tak świetna 12 minutowa walka, cały czas coś się działo, praktycznie w ogóle nie było rest holdów, no genialny opener, lepszej walki z dzisiejszej karty wybrać się nie dało na otwarcie gali, bardzo podobała mi się ta walka i brawa dla pań, to chyba oznacza, że Perez raczej zostanie w NXT, ale może Tatum albo Lyra polecą do MR, znając WWE to zainwestują w tą nudziarę, ale oby nie, niemniej jednak walka do obejrzenia w całości jak dla mnie.   W szatni kobiet jak zwykle jakieś problemy i zaraz to doprowadzi do ustalenia walki, standard w NXT.   The Family vs No Quarter Catch Crew, tutaj w sumie każdy może wygrać, ale wydaję mi się że jedna z tych stajni zostanie uwzględniona w drafcie i bardziej stawiam tutaj na The Family, bo jednak No Quarter Catch Crew mają Heritage Cup, a sama walka no może nie wyjść źle. Całkiem ładna 11 minutowa walka, panowie dali fajne show, jak na Six Man to naprawdę dobry pojedynek, taki kontrolowany chaos miałem wrażenie, Family wygrało i imo lecą do MR w drafcie, ale zobaczymy.   Fallon vs Jaida, raczej Henley tu powinna wygrać. Kurde, a jednak Jaida to wygrała, ciekawie chociaż szkoda, bo jednak zdecydowanie wolę Fallon, ale no cóż jest jak jest, Parker nie jest taka zła mimo wszystko, 6,5 minuty przyjemnego pojedynku i to wszystko, takie zawodniczki mogłyby walczyć właśnie o NXT NA Women's Championship, trochę słuch zaginął o tym mistrzostwie zaprezentowanym na S&D.   Podpisanie kontraktu na walkę Nattie vs Lola w NXT Underground za tydzień, ogólnie ta Natalya to zmienia przyjaciółki jak rękawiczki xd. Oooo bardzo fajny i pasujący tutaj powrót do NXT Shayna, jeszcze jakby jej stary Theme oddali, cudowne by to było, takie powroty pasujące to ja lubię. No i wszystko zakończyło się brawlem, który wygrały Nattie i Karmen, taki sobie segment, ale powrót Shayny na plus.   No i pora na Blair vs Sol Beach Brawl, zapowiada się bardzo dobrze moim zdaniem. 10,5 minuty walki ogólnie bardzo fajnej walki, ale ten motyw meh, myślałem że lepiej będzie to wyglądało, a mieliśmy piankowe deski, piłeczki i koła ratunkowe, strasznie delikatnie to wszystko wyglądało tym nie dało się zrobić krzywdy, a wykrzywiały się po tym jakby dostały kijem baseballowym no cóż motyw do wyjebania i nie wracania dla mnie, lepszy by był tu zwykły No DQ match, ale sama walka ringowo naprawdę dobra i dobrze że pojawił się też stół i krzesło chociaż i Sol wygrywa, Blair imo leci do MR.   Lexis vs Baron, nie wyczuwam tu dobrej walki. Lekko ponad 5 minut takiej zwykłej walki, nie było tu nic wartego uwagi, ale wartego zmieszania z błotem też nic nie było, przeciętny poziom i jedyny plus to wygrana Lexisa.   Next Week: Jacy Jayne vs Thea Hail, to może być całkiem ciekawa walka, ja czekam na ten pojedynek. Natalya vs Lola Vice w NXT Underground meh, jeszcze niech Nattie wygra, w sumie widząc jak HBK lubi widzieć przegrywającą Lole to całkiem prawdopodobne, dla mnie do skipa to będzie. Oba Femi vs Ivar o tytuł NXT NA, wiadomo że Ivar przegra, ale walka ringowo oj to może być świetny pojedynek. Nathan i Axiom vs Authors Of Pain ehh kolejni członkowie MR, raczej bez szans na pasy, chociaż nie do końca ich skreślam akurat, dywizja Tagowa w NXT na razie przeżywa kryzys mam wrażenie, więc może AoP zdobędą pasy, niemniej jednak sam pojedynek to powinien być świetny połączenie szybkości z siłą, często to wychodzi.    No i co pora na Main Event Ilja vs Trick o tytuł NXT, widziałem spoiler niestety, więc wiem kto wygra, ale obejrzmy walkę. Bardzo dobra 12 minutowa walka, nie wiem czy przebili tę z Vengeance Day, moim zdaniem niekoniecznie, tamta walka była dłuższa i można było złapać oddech, tutaj mieliśmy akcja za akcją, finisher za finisherem, ogólnie Trick jest większym terminatorem niż Cody zdecydowanie, odkopanie po 2 H Bombach z narożnika to trochę przesada jak dla mnie, ale walce trzeba oddać że była bardzo przyjemna i bardzo szybka, boje się jedynie, że w przypadku Tricka będzie tak, że pogoń za pasem była ciekawsza niż będzie sam run, cały czas uważam, że Trick to 1-2 półki niżej od Ilji oraz Melo, gość będzie miał mega ciężkie zadanie, ale long term booking genialny 2x Trick przejebał z Dragunovem, żeby za 3 razem po chyba 8 miesiącach od pierwszego ich starcia w końcu wygrać z nim tytuł tutaj trzeba to oddać, że historia została przepięknie opowiedziana.   Plusy: Triple Threat o tytuł kobiet NXT Six Man Tag Team Match Jaida vs Fallon Sensowny powrót Baszler do NXT Mimo wszystko Beach Brawl Match Lexis wygrywa Main Event   Podsumowanie: Bardzo fajny odcinek NXT Spring Breakin, opener świetny, Six Man bardzo dobry, środek gali też dawał radę no i bardzo dobry Main Event, ja jestem usatysfakcjonowany, druga część nie zapowiada się tak dobrze niestety, ale może nie będzie tak źle, niemniej jednak super show.
    • MattDevitto
      WWE Speed jest mierne tak jak to wyglądało w teorii, ale zaraz ktoś będzie mógł pochwalić się nowym mistrzostwem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...