Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


pokrytyśniegiem

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Jest RAW to musi być IMPACT! Zapraszam do dyskusji.

 

Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gdyby nie to, ze WWE jest produktem robionym z mysla o najmlodszych zjadalby to TNA nie tylko pod wzgledem ratingow. Oczywiscie jako starszy fan lepiej mi sie oglada cos.. gdzie mam krew.. i proma w ktorych zawodnicy nie musza az tak bardzo uwazac na slowa. Gdyby jednak nie era PG to TNA mogloby nie istniec. Dosc mam ogladania potwora z pierscieniem i tego typu zabiegow. Przechodzac jednak stricte do wczorajszego show... kolejny natlok dziwnych decyzji od zarzadu. Czy przypadkiem MotorCity Machine Guns nie wygrali juz sobie shota na pasy Tag Team podczas Destination-X? No najwyrazniej nie bo wlasnie o niego walczyli z Team 3D... nie wazne jak sie zakonczyla walka (tudziez "walka") chodzi o sam fakt, ze do niej doszlo (zeby pojac cala ta historie musielibysmy sledzic walki TNA w internecie gdzie to juz te dwie druzyny walczyli o tego wlasnie shota i byl "no contest")... jakby tego bylo malo wydaje mi sie... WYDAJE... bo juz naprawde w TNA jesli jest cos pewnego to to, ze nic nie jest pewne.. Kaz w openerze D-X wygral shota o pas X-Division... Jednak Douglasa atakuje wciaz Shannon Moore, ktory chce druga szanse walki o pas... :roll: Takie zabiegi, ze nic nie jest pewne, sa rewelacja... ale w granicach zdrowego rozsadku, a nie mieszanie contenderami... nikt nie wie na czym stoi. W jednej chwili moge zostac N.1 Contenderem do jakiegos tytulu by za tydzien zniknac kompletnie z TV. Juz taki manewr mielismy z Popem, ktory zniknal po Against All Odds zostawiajac miejsce Abyssowi. Myslalem, ze to jednorazowy "skok w bok", ale okazuje sie, ze TNA na tym bedzie bazowac. Na koniec dodam, ze odwaznym posunieciem bylo zakonczenie gali brawlem pań ... a juz to jak doszlo do zmiany mistrzyni (choc sama zmiana na plus) jest zabawne. Caly Impact to jedna wielka batalia o klucze. Plusem tego show zaczyna byc ciekawa... a przede wszystkim przerazajaca postac Orlando Jordana..... pomijajac fakt, ze kilkanascie lat temu byla juz proba czegos podobnego w złotym stroju ;) aaalbo poprostu "złotego pyłu" .. jak kto woli. W kazdym badz razie OJ jest dziwny i moze gdyby nie fakt, ze on do tego sie otwarcie przyznaje jakos lepiej by mi sie to ogladalo.

(a bo mi sie przypomnialo tak na koniec.. Tommyemu Dreamerowi skonczyla sie klauzula wiec niebawem zagosci pewnie na Impactcie :sad: nie wykluczam opcji, ze zastapi w Team Hogan Rova VD, ktory zostal znokautowany)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Ostatni impact był bardzo dobry. Feud pomiędzy Mr. Kennedym a Kurtem Angle idzie w bardzo dobrą strone i mam nadzieje, że pociągną ten feud jeszcze dłużej niż do LockDown. Dobry był również opener. Walka RVD z Stormem również na wysokim poziomie ( podobało mi się to co zrobił Storm na końcu ). Wreszcie pokazali Homicide (czytałem że planują wznowić LAX, więc pewnie dlatego) Rob Terry jak najbardziej pasuje na posiadacza Global Champa. Czego nie można powiedzieć o Dougu Williamsie, który jest champem dywizji X. Walka pań była dobra i podobało mi się to rozwiązanie z tymi kluczami. Impact jak najbardziej na + :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Segment otwierający bardzo fajny, w końcu był w nim Rick :lol: . No i ciekawe jak rozwiążą sytuacje z złym Stingiem. Odpowiedzi nie był, więc może jeszcze dokładnie nie wiedzą jak dalej potoczyć tą historie. Ja widzę tylko jedno rozwiązania, Hogan jako heel.

 

Ogólnie bardzo dobry odcinek, szczególnie pod względem meczów. Niemal każdy mógłby się pojawić na jakimś PPV WWE ;) RVD vs Storm dobry mecz, zakończony dość boleśnie dla RVD. Walka Kurt vs Mr. Anderson naprawdę świetna (kilka znakomitych zagrań). Strzał krzesłem w Big Roba... :shock: . Tylko nie wiem po co ten Orlando, powinni go wyrzucić z TNA, bo ten nowy gimnick jest idiotyczny. Pewnie Big Rob rozniesie go podczas Lockdown.

 

Wolfpack juz ma jakieś ale do Hogana, więc prędzej czy później... Hogan dołączy do starych kumpli. ;)

 

IMPACT zakończył segmentem z divami? Bo jest to dość dziwne, chyba, że zassałem jakiś niepełny materiał.

 

Zgadzam się, że panuje lekki bałagan, ale czym bliżej Lockdown, tym więcej sytuacji powinno zostać wyjaśnione (Wolf już chyba nie zażąda pojedynku z Popem ;) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

N!KO masz rację z Guns'ami. Sam już nie wiem, ile razy trzeba zdobyć contender'a, że móc w końcu powalczyć o pas. Największy minus to oczywiście zmiana pasa Knockout. Tak idiotycznego sposobu jeszcze chyba nie było, nie mówiąc już o skrzywdzeniu mistrza. Widać również, że nie mają nic dla the bANd. Albo mają krótkie speeche, w których odgrażają się, że przejmą TNA, a nic z tego potem nie wynika albo mają krótkie walki, które przegrywają albo wcale ich nie ma. Przede wszystkim zmiana nazwy, po drugie znaczne rozszerzenie grupy, po trzecie odpowiednia pozycja dla grupy. Co do LAX, to TNA jeszcze nie wie czy je reaktywować czy zrobić feud pomiędzy Henrnandez'em a Homicide'em. Pierwsza opcja zdecydowanie lepsza, ponieważ naturalna kolej rzeczy to zemsta Shawn'a na Morgan'ie, a poza tym różnica wagi pomiędzy zawodnkiami LAX jest duża i wiadomo kto by kim pomiatał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

LAX vs Band...

jedyne co mozna zrobic z Band... bo dziadkowie mocno średnio ciągną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do LAX, to TNA jeszcze nie wie czy je reaktywować czy zrobić feud pomiędzy Henrnandez'em a Homicide'em.

 

Na druga opcje juz za pozno .. wiec nie nastawialbym sie. Jesli jednak dojdzie do reaktywacji to bedzie to samoboj TNA. Niby tak bardzo wierzyli w Hernandeza.. tak bardzo chcieli z niego zrobic gwiazde by szybko dac go do pseudo tagu z Morganem.. a teraz jeszcze mieliby go cofnac o kilka lat do tylu? Smiech na sali. Ja jestem dosc mocno przekonany, ze on nigdy nie sprosta ich oczekiwaniom i nie widze w nim osoby trzymajacej glowny pas w federacji. Feud z Morganem na chwile obecna jest pewniakiem, ale wracajac do mojego wczesniejszego zdania... w TNA nic nie jest pewne... stad tez jak obok tego ataku przejda obojetnie i poprostu o nim zapomna to sie nie zdziwie... wkoncu tam panuje jeden wielki chaos.

Osobiscie stawiam na to, ze Homicide pojdzie sladami... Danielsa i RoH go przywita z otwartyki ramionami.

Co do Band to na chwile obecna beda prowadzic batalie z 3D na nastepnym Impactcie... Sekunda .. chwila matematyki. Hall + Nash + Waltman = 3 ... Team 3D = 2.. kto dolaczy do nich w tej "bardzo pasjonujacej" potyczce.. czyzby Jesse Neal, Brother Runt czy moze... Eric Young, ktory to ma na pienku z Wolfpackiem, ale pewnie o tym zapomna... tak samo jak o tym, ze Young dopiero co z niczego wzial sobie Hardyego i RVD psujac im ich moment po zwyciestwie... i go ot tak po czasie wcisna i tam ... :-x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline

Na wczorajszym iMPACTcie wkońcu było na czym oko zawiesić. I tak jak ostatnio psioczyłem na TNA tak wczorajszy produkt muszę pochwalić. Najjaśniejszym punktem był oczywiście pojedynek Kurta z Andersonem. Walka krótka, szybka i co najważniejsze treściwa. Końcówka oczywiście spieprzona na całego ale co tam :) Walka to zrekompensowała :)

 

Naprawdę mimo mi jest popatrzeć na odradzającą się dywizję kobiet. Velvet jest coraz lepsza przy Micu. Milutko się jej słucha :) Angelina zajebiście że jest mistrzynią ale cholera nie w taki sposób :/ Fakt pozytywny jest tego taki, że pewnie znowu zrobi się heelem i wtedy klękajcie narody :) Dopóście do powrotu TBP originals i jazda :)

 

Źle poprowadzona postać williamsa który pokonuje szybciutko Generation Me. Co to kurde Goldberg :)?

 

Szkoda Homicide'a, który zapowiadało się że będzie miał program z Hardym a tu... pfrrrr.... klops :)

 

Na tyle. Ten iMPACT był fajny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Co do No#1 Contenders - wydaje mi się, że wczorajszy match, był o pretendentów do pasa na następnym Impact, a na Destination X MCMG wywalczyli sobie prawo do walki na najbliższym PPV. Swoją drogą Morgan jest prawie jak król - mówi o sobie "my" :) A Orlando jest coraz bardziej obleśny, co to ma być? Oblewa się białym płynem?! Zważywszy na jego obleśny gimmick powinniśmy uważać, że to sperma (choć w realu to pewnie mleko czy inna śmietanka). Swoją drogą w TNA wkurzają mnie trochę mokre kamery - gdy Abyss się podnieca zapluwa kamerę, tak samo James Storm, gdy rozwalił piwo niedaleko kamery :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Fakt faktem TNA wczorajsze w porównaniu do tego tydzień temu zdecydowanie na plus... Ciekawe jak tam statystyki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Swoją drogą Morgan jest prawie jak król - mówi o sobie "my"

 

Może nie tyle zachowuje się jak król, co uważa się na tyle silnego, że sam jest w stanie bronić pasy Tag Team, o które z definicji walczy się we dwóch. Stąd też Matt mówi o sobie "my", tak jakby było go dwóch. Swoją drogą trzymanie pasów Tag Team przez jedną osobę jest kiepskim rozwiązaniem. Siłą TNA jest duża ilość różnorodnych dwójek, z którymi nie ma co zrobić, a tu jeszcze The Blueprint blokuje sam te pasy. Jest "The Freak", który co tydzień rozkłada małych przeciwników. Feud między nimi to by była niezła sprawa, a Morgan mógłby zostać nowym mistrzem Global. Teraz jest najlepszy moment dla Kevin'a, aby zrealizował walizkę i, raczej, z Hall'em na jakiś miesiąc przejęli te pasy, czym, choć w małym stopniu, zrealizują swoje groźby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Wczorajszy IMPACT! na prawdę fajny... ale jak dla mnie jedynie pod względem wrestlingu. Walki m.in. Mr. Andersona lub RVD oglądało się bardzo fajnie, pod tym względem na pewno nie dało się zamulić :wink:.

Jak już kilka razy pisałem, TNA imponuje mi tą całą otoczką, segmentami, zapleczem, szatnią - człowiek czuje, że ogląda prawdziwą federację. To tyle plusów...

Jedyny i jak na razie duży minus to fucking huge chaos jaki tam panuje.. Momentami nie ogarniam kto jest od czego, z kim się nie lubi, z kim się lubi itd. itd. Pod tym względem WWE bije Hoganów na głowę.

 

Aa fakt, zapomniałem... Orlando Jordan :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  43
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.04.2009
  • Status:  Offline

Impact nie był najgorszy. Jednak zamieszanie w TNA nie pozwala się momentami zorientować o co chodzi komuś kto jest stałym widzem, a co mają powiedzieć nowi widzowie? Sam byłem nieźle skołowany stawką meczu 3D i MCMG, pojawianiem się nowych contenderów itp.

Feud Angle - Anderson osobiście od początku mnie nie zachwycał. Nie cierpię historyjek przesiąkniętych "amerykańskim" patriotyzmem. Nie jestem pewien czy dobrze odebrałem w tej całej historii dwa segmenty. W jednym Kurt płacze na wspomnienie otrzymania swojego Warrior Metalu, a widownia cheeruje. Tydzień później wychodzi Ken z podobnym gadżetem i mówi, że dostał to również po poległym żołnierzu, od zapłakanej wdowy. Dodaje, że była to Wietnamka, a żołnierz był Wietnamczykiem. Gdy dostał kolosalny heat i jeszcze doszły chanty USA! USA! (chociaż co do tego to nie jestem pewien), to krew mnie zalała. Jak można być takim pieprzonym ksenofobem?

Jeśli czegoś w tych segmentach nie zrozumiałem i się mylę, to mnie poprawcie.

 

Druga rzecz, to Orlando Jordan. Powiem szczerze, że jestem lekkim homofobem (moim zdaniem ma to jakieś uzasadnienie w przeciwieństwie do wspomnianej wcześniej ksenofobii). Po pierwszym jego wyjściu w nowym gimmicku, owiniętego w taśmę, byłem kompletnie zniesmaczony i myślałem, że to kompletna porażka. Po wczorajszym Impatcie, miałem podobne uczucia. Ot wyszedł w masce, oblał się kremem itp. Tym razem nie czułem obrzydzenia, ale coś w rodzaju... strachu? To było tak dziwne, że aż mi się spodobało. Nie czekam teraz ani match pań, ani na 3D vs Band czy inne bójki przed Lockdown. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę Jordana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W jednym Kurt płacze na wspomnienie otrzymania swojego Warrior Metalu, a widownia cheeruje. Tydzień później wychodzi Ken z podobnym gadżetem i mówi, że dostał to również po poległym żołnierzu, od zapłakanej wdowy. Dodaje, że była to Wietnamka, a żołnierz był Wietnamczykiem. Gdy dostał kolosalny heat i jeszcze doszły chanty USA! USA! (chociaż co do tego to nie jestem pewien), to krew mnie zalała. Jak można być takim pieprzonym ksenofobem?

Jeśli czegoś w tych segmentach nie zrozumiałem i się mylę, to mnie poprawcie.

O ile dobrze pamiętam to Ken wszedł wtedy z wielką plastikową paterą z napisem LOSER, na dodatek był przebrany za Angle, a cały speech był przesiąknięty sarkazmem... No chyba, że oba zdarzenia mi się przemieszały i wyszło z tego jedno....

 

Druga rzecz, to Orlando Jordan. Powiem szczerze, że jestem lekkim homofobem (moim zdaniem ma to jakieś uzasadnienie w przeciwieństwie do wspomnianej wcześniej ksenofobii). Po pierwszym jego wyjściu w nowym gimmicku, owiniętego w taśmę, byłem kompletnie zniesmaczony i myślałem, że to kompletna porażka. Po wczorajszym Impatcie, miałem podobne uczucia. Ot wyszedł w masce, oblał się kremem itp. Tym razem nie czułem obrzydzenia, ale coś w rodzaju... strachu? To było tak dziwne, że aż mi się spodobało. (...) Nie mogę się doczekać, aż zobaczę Jordana.

Po jego pierwszym występie (w nowym gimmicku) moje odczucia wyrażały trzy, znane chyba wszystkim, litery - W. T. F?!... Ale wczorajsze "zwilżenie" klatki piersiowej białym płynem spowodowało u mnie prawie, że odruch wymiotny. Przepraszam, ale ja tam nie chcę oglądać jakiś homo, czy tam bi gimmicków jeśli nie mają one jakiegoś komediowego podtekstu (który ograniczałby jego seksualność) w stylu Goldusta od 2002 roku, czy nawet Billy'ego, Chucka i Rico, których mimo tego, że nie byli "straight", wbijali w jakieś mniej poważne storyline'y i dało się to oglądać (no może i tam był ten niby gejowski ślub i "wielka przyjaźń", ale bez przesady... nikt nie smarował sobie klaty białą mazią, ani nie lizał się z drugim facetem trzymając go za członek - całe szczęście, że to wycięli...). Możecie uznać mnie za jakiegoś zacofanego mieszkańca ciemnogrodu, ale chyba mogę mieć swoją własną opinię... prawda?

 

Ogólnie rzecz biorąc, to ostatni iMPACT! nie zapadnie mi w pamięci... Dosyć fajny segment na początek. Fajna końcówka openera. Kolejny squash (może nie taki jak ostatnia, ale...) Roba. Za krótki ladder match (mimo tego, że nawet fajny, to jednak Kurt nawet nie miał czasu na sprzedanie upadku z drabiny). Bubba niepotrafiący strzelić wilczka z Wolfpac (później na ringu Hall tłumaczył mu jak układać palce... całkiem fajnie to wyglądało :P ) i Morgan jako solowy mistrz tag teamów. Zamieszanie z title shootem o Tag Titles i No Contest na koniec - Gunsi wciąż ze "strzałem". Williams rozwalający w "2in1" Sqashu Bucksów (w sumie dobrze, że zrobili z tego Gauntlet, bo klasycznego Handicapa chyba nikt by nie kupił), by za chwile dostać od Moora, który kradnie pretendanta Kazowi... bez sensu. Pope wygrywa z Desmontem, by zostać pobitym przez Stylesa. Otwieranie skrzynek z walki kobiet, która jakoś mi umknęła (widziałem ją, ale nawet nie pamiętam kto kogo pinował i kiedy kto wchodził) - Velvet kontrakt na dowolną walkę z kimkolwiek, kiedykolwiek, Tara odzyskuje pająka, Angelina wygrywa tytuł, a Daffney ma robić striptiz, który i tak w końcu przypadł Lacey, Tara z Love rozpoczynają brawl, a Sky wyzywa Angel na walkę o mistrzostwo w jakiejś dziwnej stypulacji na przyszły iMPACT!. Poza tym cały iMPACT! oglądałem w B&W (z wyjątkiem żółtego napisu "DVD4ARAB.com... czy tam .net") i z początku (do wejścia Team Flair) obraz był dosyć "niestabilny" (czyt. niczym w "Matrixie" co chwila był załamywany zawieszonymi kwadratami na 3/4 obrazu - dosyć dziwnie się ogląda jak słyszysz głoś, a porusza się tylko kilka kawałków Hogana, a reszta jest na pauzie)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Feud Angle - Anderson osobiście od początku mnie nie zachwycał. Nie cierpię historyjek przesiąkniętych "amerykańskim" patriotyzmem. Nie jestem pewien czy dobrze odebrałem w tej całej historii dwa segmenty. W jednym Kurt płacze na wspomnienie otrzymania swojego Warrior Metalu, a widownia cheeruje. Tydzień później wychodzi Ken z podobnym gadżetem i mówi, że dostał to również po poległym żołnierzu, od zapłakanej wdowy. Dodaje, że była to Wietnamka, a żołnierz był Wietnamczykiem. Gdy dostał kolosalny heat i jeszcze doszły chanty USA! USA! (chociaż co do tego to nie jestem pewien), to krew mnie zalała. Jak można być takim pieprzonym ksenofobem?

Jeśli czegoś w tych segmentach nie zrozumiałem i się mylę, to mnie poprawcie.

 

Nie mylisz się. Taka jest właśnie wiodwnia w USA. Fałszywa i zakłamana. Kiedy ich ulubieniec, face, jest z poza Stanów, to żaden nie otworzy ust i nie krzyknie "USA". Gdy tylko przytrafi musi heel turn, i co gorsza wspomnie o swoim kraju pochodzenia, zaraz daje się słyszeć powtarzające się "USA". Oni nie tolerują tego, gdy ktoś chwali swoje państwo na ich terytorium.

 

Przy okazji, TNA kupiło jakiejś słabej jakości spray. Kiedy Pac próbował napisać na Sabin'ie bANd, od razu wszytsko spłynęło. I ten kolor jakiś dziwny, a powinien być czarny. W WCW czegoś takiego nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Może nie funny, ale wrzucę, bo mnie zaciekawiło. Nie wiedziałem, że w bravo sport pisali o wrs. Sam kupowałem kiedyś to czasopismo, ale nie pamiętam, żeby coś tam było o WWE. A tu proszę ktoś wrzuca na x okładkę z 1999 r., gdzie po lewej pojawia się postać Owena Harta (superzapaśnika)  
    • Kaczy316
      Problem polega na tym że poprzednimi mistrzami byli Melo i Ilja, Ci zawodnicy to Top topów w NXT, postawili poprzeczkę tak wysoko, że ciężko będzie temu chociażby dorównać, a Trick bez Melo i Dragunova u boku może wyglądać dość blado, ja przy jego promach mam wrażenie że gość się mega stresuje i wygląda jakby czytał tekst zapamiętany z kartki, za szybko wcisnęli go do topu, powinien dostać jakiś feud, gdzie przeciwnicy nie będą wykonywać większości pracy w feudzie, a Melo i Ilja to tacy zawodnicy, że to robili przez swoją gigantyczną charyzmę i naturalność, ale oby dowiózł, bo talent ma, jedynie mam obawy że trochę za szybko został rzucony na zbyt głęboką wodę, ale zobaczymy.
    • MattDevitto
      Miałem dokładnie takie same odczucia - poczekałbym nawet z dawaniem mu pasa do lata, żeby jeszcze bardziej nakręcić na niego hype. Cieszę się jednak, że dano mu szansę, pytanie tylko czy ją wykorzysta.
    • Kaczy316
      Nie widzę sensu robić osobnego tematu, więc tutaj zapodam ten temacik co sądzicie o Drafcie 2024 w WWE? To już jutro w sumie, więc wypadałoby coś napisać, macie jakieś predykcję? Fantasy? Podoba wam się promocja tego draftu? Coś on zmieni czy tak samo jak w zeszłym roku będzie znaczył tyle co zeszłoroczny śnieg? Ja osobiście podzielę się swoim odczuciem odnośnie zbliżającego się draftu, więc zaczynamy.   Co do samej promocji to bardzo mi się to podoba, wszystkie brandy są zamieszane, Raw, SD, NXT, GM'owie się przygotowują do tego, patrzą na talenty z NXT, same materiały promocyjne są wykonane starannie i widać że nie robili tego na odjeb się, bo naprawdę ładnie to się prezentuję, te proma i nawet logo WWE Draft 2024 wygląda jakoś przyjemnie i inaczej, także promocja imo na wysokim poziomie, sama droga też dobra, co tu jeszcze mogę napisać, jedyne czego mi w sumie brakuję to jakichś mistrzowskich walk zapowiedzianych na Raw i SD, bo poza zapowiedzianymi draftami to same gale bardzo biednie wyglądają pod względem innych atrakcji, jakaś walka o tytuł IC/US czy nawet Cody broniący swojego pasa z potencjalnym członkiem Raw, brakuję mi trochę tego, żeby to jakoś urozmaicić i jeszcze bardziej czekać na ten draft i żeby była ta nieprzewidywalność, także tutaj trochę minus dla WWE według mnie, co do moich predykcji to nie ma co pisać o wszystkich osobach, ale napisałbym kluczowe osoby jakie chciałbym w rosterach, wiemy że mistrzowie brandów nie zmienią, więc oni zostają.   Raw: Priest, Lashley, Bloodline, Jey, Sami, Styles, Punk, Rollins SD: Cody, reszta JD, Knight, Orton, KO, McIntyre, Gunther, Logan Paul Do tego jakieś call upy z NXT, ale nie mam pojęcia do których rosterów bym ich przydzielił, jednak jeśli o takie rzeczy chodzi to uwzględniam tutaj tak: Ilja Dragunov, Carmelo Hayes, Chase U, The Family, Joe Gacy, Joe Coffey(lub całe Gallus, ale Marka i Wolfganga to ja w ogóle bym z WWE wyjebał), w sumie sporo napisałem, ale dla mnie te osoby już niezbyt mają co robić w NXT, z czego Ilja i Melo to raczej dwa pewniaczki, co do kobiet uważam że jest kilka potencjalnych typów i uważam że są to Lyra Valkyria(niestety), Blair Davenport i Kiana James, reszty raczej bym pod uwagę nie brał, chociaż może miło się zaskoczę. Raczej mało prawdopodobne, żeby wszystko się sprawdziło, ale może niektóre się sprawdzą, zobaczymy, mimo wszystko mam nadzieję, że ten draft będzie coś znaczył, a nie tyle co zeszłoroczny, w tym roku już większość spraw jest pozałatwiana i Triple H ma praktycznie pełną władzę kreatywną, a nie że Vince dalej czasem potrafił dorzucić swoje 3 grosze, bo MA UDZIAŁY.
    • Kaczy316
      NXT Spring Breakin i z samego rana natrafiłem na spoiler chyba ME....kurwa.   Początek mamy zapowiedź tego, że Pearce jak i Aldis będą bacznie się przyglądać talentom z NXT przed zbliżającym się draftem no i świetnie, draft mega jest promowany, podoba mi się to.   Zaczynamy od walki kobiet, moim zdaniem bardzo dobry wybór, walka powinna oddać, raczej nie liczę tu na zmianę, chyba że Roxanne leci do MR, ale według plotek to na to się raczej nie zanosi, a szkoda. Powiem tak świetna 12 minutowa walka, cały czas coś się działo, praktycznie w ogóle nie było rest holdów, no genialny opener, lepszej walki z dzisiejszej karty wybrać się nie dało na otwarcie gali, bardzo podobała mi się ta walka i brawa dla pań, to chyba oznacza, że Perez raczej zostanie w NXT, ale może Tatum albo Lyra polecą do MR, znając WWE to zainwestują w tą nudziarę, ale oby nie, niemniej jednak walka do obejrzenia w całości jak dla mnie.   W szatni kobiet jak zwykle jakieś problemy i zaraz to doprowadzi do ustalenia walki, standard w NXT.   The Family vs No Quarter Catch Crew, tutaj w sumie każdy może wygrać, ale wydaję mi się że jedna z tych stajni zostanie uwzględniona w drafcie i bardziej stawiam tutaj na The Family, bo jednak No Quarter Catch Crew mają Heritage Cup, a sama walka no może nie wyjść źle. Całkiem ładna 11 minutowa walka, panowie dali fajne show, jak na Six Man to naprawdę dobry pojedynek, taki kontrolowany chaos miałem wrażenie, Family wygrało i imo lecą do MR w drafcie, ale zobaczymy.   Fallon vs Jaida, raczej Henley tu powinna wygrać. Kurde, a jednak Jaida to wygrała, ciekawie chociaż szkoda, bo jednak zdecydowanie wolę Fallon, ale no cóż jest jak jest, Parker nie jest taka zła mimo wszystko, 6,5 minuty przyjemnego pojedynku i to wszystko, takie zawodniczki mogłyby walczyć właśnie o NXT NA Women's Championship, trochę słuch zaginął o tym mistrzostwie zaprezentowanym na S&D.   Podpisanie kontraktu na walkę Nattie vs Lola w NXT Underground za tydzień, ogólnie ta Natalya to zmienia przyjaciółki jak rękawiczki xd. Oooo bardzo fajny i pasujący tutaj powrót do NXT Shayna, jeszcze jakby jej stary Theme oddali, cudowne by to było, takie powroty pasujące to ja lubię. No i wszystko zakończyło się brawlem, który wygrały Nattie i Karmen, taki sobie segment, ale powrót Shayny na plus.   No i pora na Blair vs Sol Beach Brawl, zapowiada się bardzo dobrze moim zdaniem. 10,5 minuty walki ogólnie bardzo fajnej walki, ale ten motyw meh, myślałem że lepiej będzie to wyglądało, a mieliśmy piankowe deski, piłeczki i koła ratunkowe, strasznie delikatnie to wszystko wyglądało tym nie dało się zrobić krzywdy, a wykrzywiały się po tym jakby dostały kijem baseballowym no cóż motyw do wyjebania i nie wracania dla mnie, lepszy by był tu zwykły No DQ match, ale sama walka ringowo naprawdę dobra i dobrze że pojawił się też stół i krzesło chociaż i Sol wygrywa, Blair imo leci do MR.   Lexis vs Baron, nie wyczuwam tu dobrej walki. Lekko ponad 5 minut takiej zwykłej walki, nie było tu nic wartego uwagi, ale wartego zmieszania z błotem też nic nie było, przeciętny poziom i jedyny plus to wygrana Lexisa.   Next Week: Jacy Jayne vs Thea Hail, to może być całkiem ciekawa walka, ja czekam na ten pojedynek. Natalya vs Lola Vice w NXT Underground meh, jeszcze niech Nattie wygra, w sumie widząc jak HBK lubi widzieć przegrywającą Lole to całkiem prawdopodobne, dla mnie do skipa to będzie. Oba Femi vs Ivar o tytuł NXT NA, wiadomo że Ivar przegra, ale walka ringowo oj to może być świetny pojedynek. Nathan i Axiom vs Authors Of Pain ehh kolejni członkowie MR, raczej bez szans na pasy, chociaż nie do końca ich skreślam akurat, dywizja Tagowa w NXT na razie przeżywa kryzys mam wrażenie, więc może AoP zdobędą pasy, niemniej jednak sam pojedynek to powinien być świetny połączenie szybkości z siłą, często to wychodzi.    No i co pora na Main Event Ilja vs Trick o tytuł NXT, widziałem spoiler niestety, więc wiem kto wygra, ale obejrzmy walkę. Bardzo dobra 12 minutowa walka, nie wiem czy przebili tę z Vengeance Day, moim zdaniem niekoniecznie, tamta walka była dłuższa i można było złapać oddech, tutaj mieliśmy akcja za akcją, finisher za finisherem, ogólnie Trick jest większym terminatorem niż Cody zdecydowanie, odkopanie po 2 H Bombach z narożnika to trochę przesada jak dla mnie, ale walce trzeba oddać że była bardzo przyjemna i bardzo szybka, boje się jedynie, że w przypadku Tricka będzie tak, że pogoń za pasem była ciekawsza niż będzie sam run, cały czas uważam, że Trick to 1-2 półki niżej od Ilji oraz Melo, gość będzie miał mega ciężkie zadanie, ale long term booking genialny 2x Trick przejebał z Dragunovem, żeby za 3 razem po chyba 8 miesiącach od pierwszego ich starcia w końcu wygrać z nim tytuł tutaj trzeba to oddać, że historia została przepięknie opowiedziana.   Plusy: Triple Threat o tytuł kobiet NXT Six Man Tag Team Match Jaida vs Fallon Sensowny powrót Baszler do NXT Mimo wszystko Beach Brawl Match Lexis wygrywa Main Event   Podsumowanie: Bardzo fajny odcinek NXT Spring Breakin, opener świetny, Six Man bardzo dobry, środek gali też dawał radę no i bardzo dobry Main Event, ja jestem usatysfakcjonowany, druga część nie zapowiada się tak dobrze niestety, ale może nie będzie tak źle, niemniej jednak super show.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...